Jak przypomina portal "Goniec", Michał Szpak przez jakiś czas współpracował z TVP, zasiadając w fotelu trenera programu "The Voice of Poland". Wiele osób do dziś zastanawia się, jak to się stało, że jeden z najbarwniejszych polskich artystów pojawił się w stacji, która nie jest szczególnie otwarta na inność. W jednym z ostatnich wywiadów artysta zdradził, dlaczego jego przygoda z Telewizją Polską się zakończyła.
Cztery sezony w fotelu trenera
Michał Szpak już dawno zapewnił sobie miejsce w gronie najlepszych artystów polskiej sceny muzycznej. Uwagę przykuwa nie tylko ogromnym talentem, ale także wyrazistym wizerunkiem. Artysta nie ukrywa swojego poparcia dla mniejszości seksualnych. Nie raz dał też wyraz swojemu sprzeciwowi wobec kolejnym ruchom obecnego rządu.
Nic dziwnego, że wiele osób zastanawia się, jak to się stało, że artysta znalazł zatrudnienie w TVP, która stawała się coraz bardziej konserwatywna od momentu przejęcia jej przez partię rządzącą. Ostatnio Michał Szpak zdradził kulisy swojego odejścia z TVP.
Michał Szpak o kulisach odejścia z "The Voice of Poland"
Po tym, jak Michał Szpak aktywnie włączał się w protesty społeczne po kontrowersyjnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, wielu wskazywało, że dni artysty w stacji jawnie sprzyjającej obozowi władzy, są już policzone. I faktycznie, piosenkarz nie zasiadł więcej w fotelu trenera.
W rozmowie z portalem "Pudelek" Michał Szpak zdradził, że jego odejście z "The Voice of Poland" było nieuniknione, bo nie chciał chodzić na krzywdzące go kompromisy i pozwolić sobie na narzucanie mu krzywdzących zasad.
"Jeśli ja wyznaję inne zasady niż te, które zostają mi w jakiś sposób narzucone, to niestety ja nie mogę się na to zgodzić, bo nie byłbym w stanie spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć: "w sumie, dlaczego nie, to była taka super posada, siedziałeś, odwracałeś się na fotelu" - zaznaczył.
Wtedy było jeszcze normalnie
Muzyk przypomniał, że jego współpraca z TVP rozpoczęła się w momencie, kiedy jeszcze w stacji było względnie normalnie. Przypomniał, że był to moment, w którym niekorzystne zmiany zaczęły dopiero postępować. Rozstał się ze stacją, kiedy wszystko posunęło się zdecydowanie za daleko i coraz mocniej "godziło w jego moralność".
Muzyk przyznał też, że był w stacji cenzurowany i doświadczał mobbingu. Pracownicy stacji mieli sprawdzać mu nawet podeszwy butów, żeby sprawdzić, czy artysta nie "przemyca na nich" treści, które nie są zgodne z linią stacji.
Co sądzicie o całej sytuacji?
To też może cię zainteresować: Kobieta skorzystała z zabiegu w gabinecie kosmetycznym. Jej usta omal nie eksplodowały
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Lekarka zabrała głos w sprawie 16-latka, który wrócił do życia. Nie ma wątpliwości. To był cud
O tym się mówi: Księżna Kate nie była w stanie powstrzymać emocji. Zdobyła się też na szczere wyznanie dotyczące swoich dzieci