Chociaż kinowe hity Barei, ujawniające realia życia PRL-u, cieszyły się niezwykłą sympatią wśród widzów, to sam reżyser niejednokrotnie spotykał się z krytyką w swoim kierunku. Poza nieprzychylnością ze strony recenzentów i innych filmowców, borykał się z innymi poważnymi problemami. Jak naprawdę wyglądało życie Stanisława Barei?

Dzieła Barei - hit czy kit?

Niejednokrotnie można zetknąć się z opinią, że pomimo swojej kultowości, produkcje tego słynnego reżysera ociekają kiczem i tandetą. Barei zarzucano wiele błędów przy tworzeniu swoich filmów, m.in. w kwestiach montażowych. Co prawda często wynikały one z okrojonego budżetu oraz powszechnej ówcześnie cenzury - często jednak był to świadomy zabieg reżysera. Niestety, nie wszystkim przypadł on do gustu.

Ogromnemu sukcesowi Barei zaprzeczał m.in. Kazimierz Kutz, który na potrzeby swojego stanowiska stworzył nawet określenie "bareizm". Sugerował w ten sposób, iż pomimo ogromnego komercyjnego sukcesu, filmy tego reżysera są niezwykle kiczowate i skierowane do niewymagającego odbiorcy. Podobne opinie odbiły się nie tylko na samym filmowcu, ale też osobach biorących udział w jego produkcjach - m.in. aktorach. Często spotykali się oni z niechęcią innych reżyserów, którzy... nie chcieli obsadzać ich w swoich filmach. Nie był to jednak koniec kłopotów twórcy.

Reżyser przeciwko władzy

Stanisław Bareja, poza swoimi filmowymi hitami, znany był również ze swojej skłonności do sprzeciwiania się komunistycznej władzy. Z tego powodu nie był w stanie zrealizować wielu swoich filmów. Reżyserowi zdarzało się przemycać z Paryża zakazane książki oraz inne rzeczy, których nie aprobowali ówcześni rządzący. Piwnica w jego domu służyła nawet do... spotkań "Solidarności" i tworzenia pierwszych numerów "Tygodnika Mazowsze".

Reżyser swoje liczne batalie z władzą oraz "kolegami" po fachu przypłacił życiem. Kiedy w roku 1987 starał się o paszport, który pozwoliłby mu wyjechać na stypendium do zachodnich Niemiec, po raz kolejny odezwały się jego problemy ze zdrowiem. Kiedy artysta był gotowy na rozwijanie swojej kariery za granicą, wydarzyła się tragedia - 11 czerwca 1987 roku doznał udaru spowodowanego przez wylew krwi do mózgu. Przez trzy dni toczyła się walka o jego życie - niestety, bezskutecznie. Jeden z najbardziej uwielbianych filmowców czasów PRL-u nie doczekał premiery swojej ostatniej produkcji.

Dziś urna z prochami słynnego filmowca spoczywa w grobowcu rodzinnym na cmentarzu Czerniakowskim w Warszawie.

Zobacz także: Warszawa inwestuje w infrastrukturę. Dzięki niej podczas ulew miasta nie mają już zalewać ścieki

Może cię zainteresować: Tabloidy donoszą, że znają prawdę na temat nowej sympatii Agnieszki Woźniak-Starak. Czy udało się im ustalić prawdę

Pisaliśmy również o: Na pamiątce z PRL-u można sporo zarobić. Niespodziewana wartość starej monety. Można za nią dostać nawet kilkaset złotych