Choć tegoroczna Wielkanoc upłynęła Justynie Steczkowskiej z dala od rodziny, artystka nie zrezygnowała z tego, co w świętach najważniejsze – duchowości, tradycji i bliskości z drugim człowiekiem. W Madrycie, gdzie promowała swój eurowizyjny utwór „Gaja”, znalazła chwilę na refleksję i modlitwę. A jej obecność wśród wiernych na polskiej mszy w stolicy Hiszpanii stała się wydarzeniem, o którym mówi się do dziś.

Zamiast w rodzinnym domu – w sercu hiszpańskiej dzielnicy Pacifico, z dala od bliskich, Justyna wzięła udział w nabożeństwie wielkanocnym odprawianym dla lokalnej Polonii. Dla zgromadzonych wiernych była to prawdziwa niespodzianka – mało kto spodziewał się zobaczyć wśród uczestników światowej sławy artystkę.

Jak relacjonują świadkowie, w pewnym momencie mszy Steczkowska niespodziewanie wykonała krótką wokalizę. Jej głos uniósł się w ciszy świątyni, poruszając nie tylko serca, ale i pamięć – wielu z obecnych nie kryło wzruszenia. Ten krótki gest stał się symbolem obecności ducha świąt nawet z dala od domu.

Po liturgii Justyna, jak zawsze pełna klasy i wdzięku, podeszła do zebranych i złożyła im świąteczne życzenia. Szczególną uwagę poświęciła młodym ministrantom, którzy – zaskoczeni i rozpromienieni – długo nie mogli uwierzyć, że spotkała ich taka chwila.

– Dziękuję wam wszystkim i wesołych świąt życzę – powiedziała z uśmiechem artystka, opuszczając świątynię.

Steczkowska, mimo intensywnej trasy promującej Polskę w Konkursie Piosenki Eurowizji, nie zapomina o tym, co dla niej ważne. Jej przywiązanie do religii, polskości i rodzinnych wartości towarzyszy jej na każdym kroku – nawet wówczas, gdy obowiązki zawodowe zmuszają ją do spędzenia świąt na obczyźnie.

– To pierwszy raz, kiedy nie spędzam Wielkanocy z rodziną – wyznała w rozmowie z „Światem Gwiazd”. – Wracam wieczorem w Niedzielę Wielkanocną i od razu siadam z bliskimi do kolacji. Poniedziałek spędzam w domu, a potem lecę do Egiptu kręcić kolejny klip. Tak wygląda teraz nasze życie – dodała.

To, że w środku zawodowego wiru znajduje przestrzeń na takie gesty, jak poruszający występ w kościele, budzi ogromny szacunek. I pokazuje, że w sercu artystki, mimo rozgłosu i reflektorów, wciąż jest miejsce na ciepło, wiarę i wspólnotę. A to – szczególnie w czasie świąt – znaczy więcej niż tysiące słów.

To też może cię zainteresować: Te trzy fryzury odejmują nawet 15 lat. Efekt zaskakuje

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zaskakujące słowa Lecha Wałęsy po ślubie. Danuta Wałęsa ujawnia po latach