Tym razem jednak nie chodzi o błysk fleszy czy zawodowe sukcesy. 36-letnia mama małego Vincenta ujawniła, że w ostatnich tygodniach przeszła przez jedno z najcięższych doświadczeń swojego życia. Jej synek trafił do szpitala w stanie wymagającym natychmiastowej interwencji.
Wszystko wyszło na jaw za sprawą paparazzi, którzy sfotografowali aktorkę opuszczającą szpital z dzieckiem na rękach. Shownews.pl opublikował galerię zdjęć i podał, że chłopiec spędził na oddziale pediatrycznym aż dziesięć dni, po tym jak został przewieziony karetką.
Na zdjęciach widać wyczerpaną Opozdę niosącą walizki, torby z zabawkami i dziecięce ubranka. Dla wielu obserwatorów była to kolejna „historia z życia gwiazdy”. Ale prawda okazała się znacznie głębsza i bolesna.
Joanna Opozda w poruszającym wpisie na Instagramie zdecydowała się opowiedzieć, co naprawdę się wydarzyło – i dlaczego dotąd milczała.
– Nie mówiłam o tym wcześniej, bo to było najtrudniejsze doświadczenie mojego życia. A wierzcie mi – wiele już przeszliśmy. Nie ma nic gorszego niż moment, w którym musisz reanimować własne dziecko, gdy każda sekunda ciągnie się w nieskończoność, a Ty w rozpaczy czekasz na karetkę. – napisała szczerze aktorka.
Aktorka dodała również, że choć często słyszy, jaka jest „silna”, to i ona – jak każda matka – miewa momenty załamania, lęku i samotności. Wyznała, że jedyne, co trzyma ją przy sile, to miłość do syna.
– Jak każda mama doświadczam momentów bezradności, samotności, lęku i wyczerpania. I w takich chwilach ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuję, są obiektywy aparatów skierowane w moją stronę – podkreśliła.
W emocjonalnym wpisie nie zabrakło także krytyki mediów:
– Sprzedawanie takich zdjęć i zarabianie na cudzym nieszczęściu jest po prostu okropne i nieludzkie.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Vincent wrócił do domu i czuje się już dobrze. Joanna podzieliła się radosnym nagraniem, na którym chłopiec bawi się w elektrycznym samochodziku. To prosty, ale piękny dowód na to, że życie – mimo wszystko – toczy się dalej.
Ten trudny czas Opozda pokonała w ciszy, z dala od mediów i światła reflektorów. Pokazała jednak, że za uśmiechami na Instagramie kryje się prawdziwe życie – z bólem, strachem i ogromną miłością matki.
To też może cię zainteresować: Nie żyje legenda Telewizji Polskiej. „Są ludzie, których nie da się zastąpić”
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Byłam kochanką": Czekałam na jego rozwód. On wrócił do żony, jakby nic się nie stało