Pracuje, mieszka w wynajętym mieszkaniu i wydaje się być całkiem szczęśliwa. 6 lat temu, najwyraźniej zdając sobie sprawę, że zegar tyka ze zdwojoną prędkością, zdecydowała się na dziecko. W tym czasie jej mąż poparł ten pomysł, ale nie mogła zajść w ciążę.
Z powodu ciągłych skandali i wyrzutów małżeństwo rozpadło się. Ale to nie powstrzymało Darki, pragnienie posiadania dziecka przerodziło się w maniakalny pomysł. Nie chciała zajść w ciążę z nikim, więc przypadkowe relacje zostały natychmiast wykluczone.
Mężczyźni, którzy rozpoczęli z nią związek, uciekli, gdy tylko dowiedzieli się o jej pragnieniu zajścia w ciążę. Zwróciła się więc w stronę medycyny. Podjęto kilka prób zapłodnienia in vitro, ale bez powodzenia. Kilka lat temu Darka zaangażowała się w religię, zaczęła odwiedzać kościoły, modlić się, podróżować do świętych miejsc, nie zapominając o kolejnych próbach zajścia w ciążę poprzez IVF. Wydała na to dużo pieniędzy. A teraz, w końcu, udało się! O udanej próbie rozpowiadała wszem i wobec!
Bardzo martwiła się o siebie i dziecko, więc całą ciążę spędziła w szpitalu pod czujnym okiem lekarzy lub w domu. Przeprowadziła się do mamy. Spodziewała się córeczki, kupiła wszystkie najlepsze rzeczy, przygotowywała się do zostania mamą.
Kiedy nadszedł termin porodu, została w szpitalu położniczym aż do porodu. Urodziła, zadzwoniłam do niej, aby jej pogratulować i zapytać, kiedy zostanie wypisana. Odpowiedziała sucho, że zostanie wypisana sama, bez córki. Nie pytałam jej, postanowiłam dowiedzieć się wszystkiego od matki. Potwierdziła, że Darka zostawia dziecko w szpitalu położniczym i już napisała rezygnację.
Nie podała żadnego powodu. Tydzień później siostra wróciła do domu, sprzedała cały swój dobytek i zaczęła żyć jak dawniej, nigdy nie myśląc o swojej córce. Zastanawiałam się, jaki był tego powód. Nie, dziewczynka była zupełnie zdrowa, tak mówiła matka, przestrzeń życiowa pozwalała całej trójce mieszkać razem, mieli wystarczająco dużo pieniędzy, więc jaki był powód? Teraz moja siostra żyje własnym życiem, pracuje, wynajmuje mieszkanie, związała się z jakimś mężczyzną, nie mówi o dziewczynce i powstrzymuje wszelkie próby rozmowy o niej.
Jest mi bardzo ciężko na duszy, że moja mała siostrzenica jest teraz sama w domu dziecka. Mam tylko nadzieję, że znajdzie dobrych rodziców, którzy ją zechcą.
Zerknij: TVN po raz kolejny zaskakuje. Do stacji może wrócić dawna jej gwiazda
O tym się mówi: Wiadomo, kiedy Izabella P. złoży zeznania. Wiele osób zwraca uwagę na jeden szczegół