Odejście Marzeny Kipiel sztuki odbiło się szerokim echem w świecie polskich artystów, w mediach społecznościowych i na łamach tabloidów.

Nikt nie miał wątpliwości, że wszystkim będzie brakowało tej pozytywnie zakręconej postaci. Do tego stopnia pływała na samopoczucie otoczenia, że jej odejście niemalże załamało jej serialowego męża.

Nagrania krążące w internecie, którymi podzielił się "Super Express", przedstawiające przebieg ostatniego pożegnania Marzeny Kipiel-Sztuki odzwierciedlają ostatnią wolę aktorki. Pragnęła ona, by uczestnicy uroczystości nie przyodziewali się w żałobną czerń, a uczcili jej pamięć kolorowym strojem.

Marzena Kipiel-Sztuka nie dawała się złamać chorobie

Tak też się stało, a całości wydarzenia dopełniły kolorowe balony i mnóstwo kwiatów. Jedynie smutne twarze żałobników zdradzały, że nie jest to żadna kwesta lub festyn.

Teraz "Super Express" donosi, że Marzena Kipiel-Sztuka, przebywając już hospicjum, pozostała osobą aktywną fizycznie.

Pani Renata Wierzbicka, która była jedną z osób opiekujących się aktorką, przyznała w wywiadzie, że Marzena Kipiel-Sztuka nie stroniła od przebywania na świeżym powietrzu wśród roślin, które kochała.

Lubiła opowiadać zabawne historie, trenowała na stacjonarnym rowerku i uwielbiała, gdy zabierało się ją na patio, gdzie mogła oglądać kwiaty - [...] Bardzo lubiła to miejsce. Gdy któregoś dnia sadziłam kwiaty na rabatach, poprosiła, żeby ją zabrać na patio, by mogła patrzeć, bo kochała rośliny. To sprawiało jej przyjemność. Lubiła opowiadać o kwiatach, doradzała, jak trzeba je posadzić, co zrobić, by kwitły. [...] To było niesamowite, jak jeździła na rowerku stacjonarnym. Śmiała się, że do Warszawy już kilka razy dojechała i że jeszcze ma wiele do zrobienia. Nie dawała się chorobie. Lekarze i cały personel bardzo o nią dbali i wspierali, jak zresztą o wszystkich naszych pensjonariuszy, ona zaś raczyła nas barwnymi opowieściami, a potrafiła mówić ciekawie godzinami — wspominała w wywiadzie pracownica hospicjum.

Zerknij: Kondolencje płyną z całego świata. Nie ma już z nami znanego aktora

O tym się mówi: Karol Strasburger przerwał milczenie. Nie pracuje dla TVP