Córka poprosiła mnie, żebym przyszła i posiedziała z wnuczką. Powiedziałam, że zadzwonię do niej później, bo Sławek i ja mieliśmy plany na weekend. Zaczęła się oburzać, że zamieniłam własną wnuczkę na faceta. Moja córka ma sobie za nic, że Sławek to nie jakiś facet, ale mój przyszły mąż. Mam dopiero 52 lata, czy naprawdę nie mam już prawa do szczęścia?
Moja córka ma 30 lat i jest mężatką od 5 lat. W tej chwili zajmuje się wychowywaniem dziecka. Karina mieszka w moim mieszkaniu. Córka jeszcze nie pracuje, gdyż przebywa na urlopie macierzyńskim. W najbliższej przyszłości planuje posłać córkę do przedszkola, jednak zdaje sobie sprawę, że okres adaptacyjny nie będzie dla dziewczynki łatwy.
Staram się pomagać córce i w wolnym czasie opiekuje się wnuczką. Przed spotkaniem Sławka, spędzałam dzień i noc w domu córki - nie tylko opiekowałam się dzieckiem, ale także wykonywałam wszystkie prace domowe.
Sama wychowałam córkę i poświęciłam dla niej swoje osobiste szczęście, bo było wielu mężczyzn, którzy ofiarowali mi swoje serce. Skupiłam się na macierzyństwie. Dokładałam wszelkich starań, aby uszczęśliwić Karinę. Córka otrzymała wszystko, co najlepsze, więc nie odczuwała braku ojcowskiej uwagi. Spełniałam wszystkie swoje zachcianki. Korepetycje, lekcje tenisa, markowe rzeczy – wszystkie marzenia Kariny.
Miałam mieszkanie po rodzicach, które wynajmowałam. Były to niezwykle cenne pieniądze dla samotnej matki. Po ślubie dałam mieszkanie Karinie, choć nie spieszyłam się z jego przepisywaniem. Miesiąc po ślubie córki poznałam Sławka. Na początku tylko umawialiśmy się na randki, ale w końcu zdecydowaliśmy się razem zamieszkać.
Po uregulowaniu życia osobistego ograniczyłam nieco pomoc dla córki. Ja dawałam sobie radę sama, myślę, że moja córka też może sobie radzić sam. Sławek też jest przeciwny temu, aby jego ukochana kobieta cały wolny czas spędzała z córką. Nalegał, abym rzuciła pracę i zajęła się tym, co sprawia mi przyjemność.
Sławek przyjrzał się uważnie także mojemu kręgowi towarzyskiemu, ponieważ niektóre dziewczyny wydawały mu się zbyt toksyczne. Nie mam nic przeciwko temu i byłam gotowa poślubić tego mężczyznę.
Kiedy moja córka dowiedziała się, że Sławek mi się oświadczył, była zszokowana. Zaczęła mnie oskarżać o zamianę wnuczki na mężczyznę. Czy mam obowiązek stale opiekować się wnuczką? Ostatnio moja córka całkowicie mnie zaskoczyła - powiedziała, że muszę przepisać na nią moje mieszkanie jeszcze przed ślubem.
Nie chciałabym zepsuć relacji z córką, ale czy jestem naprawdę winna jej wszystko? Bardzo kocham Karinę i moją wnuczkę, ale nie zamierza się już więcej poświęcać!
Co o tym sądzicie? Która z kobiet ma rację?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Moja córka dowiedziała się, że mąż ją zdradza": Nie mogła podjąć innej decyzji
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Plotki o gargantuicznych zarobkach Marka Czyża coraz głośniejsze. Dziennikarz zdecydował się na odważny komentarz. Czy nowe władze TVP wydają za dużo