Od kiedy poślubiłam Michała, jego matka, pani Krystyna, nie darzyła mnie sympatią. Ciągle krytykowała mój wygląd, sposób gotowania, a nawet wychowanie dzieci. Z czasem jej ingerencja w nasze życie stała się coraz bardziej uciążliwa.
Pewnego dnia, podczas sprzątania strychu, natknęłam się na dziwną, małą kamerę ukrytą za stertą starych pudeł. Poczułam zimny dreszcz na plecach. Od razu pomyślałam o teściowej.
Moje podejrzenia okazały się słuszne. Po skonfrontowaniu Michała z kamerą, przyznał się, że to jego matka ją zainstalowała. Twierdził, że Krystyna martwiła się o niego i chciała sprawdzić, czy dobrze go traktuję.
Byłam wściekła i upokorzona. Nie mogłam uwierzyć, że teściowa szpieguje mnie we własnym domu. Zmieniłam zamki w drzwiach i zażądałam od Krystyny przeprosin.
Początkowo teściowa nie chciała przyznać się do błędu. Dopiero po kilku tygodniach, Michałowi udało się ją przekonać do rozmowy ze mną. Krystyna przeprosiła za swoje zachowanie i obiecała, że nigdy więcej nie naruszy mojej prywatności.
Mimo przeprosin, nadal czułam się nieswojo w jej obecności. Z czasem nasze relacje uległy poprawie, ale nigdy nie zapomniałam o tym, co zrobiła.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Teściowa zaczęła mnie budzić o 6 rano, żebym zrobiła śniadanie": Zdałam sobie sprawę, w jakim domu wariatów się znalazłam
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Teściowie nie zrobili nic, aby nam pomóc": Pewnego dnia moja teściowa przyszła ze łzami w oczach i zaczęła prosić o pomoc