Zuzia została sama, bez wsparcia, z trójką dzieci. Miała dwóch starszych synów i nowo narodzoną córkę Milenę.

Kilka lat później synowie stanęli na nogi, wyprowadzili się z domu matki i zaczęli budować własne domy i rodziny. Tymczasem Milena dorosła i chłopcy zaczęli się za nią uganiać. Ale podobał jej się tylko Jurek.

Zuzia kategorycznie sprzeciwiła się wyborowi córki, ponieważ Jurek nie wydawał się najlepszą opcją. W końcu mieszkali w wiosce, gdzie wszyscy wiedzą o sobie wszystko. Jurek był sierotą, nie miał domu, samochodu, niczego.

Ale Milena nie dała za wygraną i mimo wszystko wyszła za Jurka. Wkrótce Zuza zmieniła zdanie o swoim zięciu, ponieważ latem Jurek całkowicie wyremontował stary dom Zuzy, zbudował nową łaźnię i wymienił ogrodzenie.

Jurek był bardzo przydatnym facetem, zawsze pomagał w domu. Bardzo dbał o Milenę, dawał jej drobne prezenty i starał się ją zadowolić. Zuza była teraz spokojna o córkę, z takim mężczyzną na pewno by nie zginęła.

Pewnego dnia Milena dostała propozycję pracy za granicą jako pielęgniarka i powiedziano jej, że dobrze płacą. Wyjechała na pół roku, ale minął już rok, a ta nadal nie planowała powrotu. Wysyłała pieniądze, ale nie chciała wracać do wioski.

W Boże Narodzenie Zuza zebrała wszystkich swoich synów i chciała, aby Milena przyjechała, ale ona odmówiła. I wtedy jej najstarszy syn zaczął mówić o dziedzictwie, a konkretnie o domu swojej matki.

Zuzia prawie wytrzeszczyła oczy, ponieważ czuła się świetnie, a jej syn już przygotowywał się do pochówku. Co więcej, ostatnio obaj synowie w ogóle nie interesowali się jej zdrowiem i nie pomagali matce.

Natychmiast powiedziała, że każdy z synów ma już swój własny dom. Dlatego zapisała swój dom w całości Jurkowi, swojemu zięciowi, który zawsze był przy niej i ją wspierał. Synowie natychmiast wstali od stołu i skierowali się do wyjścia. Zuza nawet ich nie zatrzymywała. Jurek stał się dla niej jak własny syn, bliższy nawet niż jej dzieci.

O tym się mówi: Z życia wzięte. "Moja babcia przepisała mi mieszkanie": Chciałam dać je bratu, ale zachowanie jego żony wszystko zmieniło

Zerknij: Barbara Kurdej-Szatan zabiera głos w sprawie Zbigniewa Ziobry. "On chciał mnie wsadzić do więzienia, a ja..."