- Ale sam masz 40 lat. Przez te wszystkie lata czekałam, aż się oświadczysz. - Nie obchodzi mnie, na co czekałaś. Jestem w kwiecie wieku, a teraz zaczynam nowe życie.
- Kilka dni później Irena dowiedziała się, że Igor znalazł 20-letnią dziewczynę, oświadczył się jej i pobrali się. Wydawało się, że dla Igora naprawdę zaczęło się nowe życie. Rozkwitł w ciągu zaledwie kilku dni.
Nawet przyjaciele mu zazdrościli. Jego młoda żona miała na imię Alina. Była energiczną i zdeterminowaną dziewczyną. Już pierwszego dnia powiedziała Igorowi, że teraz robi karierę. Mężczyzna zgodził się. Te 10 lat minęło niepostrzeżenie. Igor miał już 50 lat, był coraz bardziej zmęczony pracą, wracał do domu, jadł kolację i kładł się spać.
Pewnego dnia Alina obudziła go i powiedziała — Obudź się, zostawiam cię. Poznałam kogoś innego. Nie potrzebuję już smutnego staruszka.
Mężczyzna był wściekły — Ty mendo! Zrobiłem dla ciebie wszystko. Jak mogłaś? - Dałam ci 10 lat mojej młodości. Myślę, że ci się odwdzięczyłam. - I co teraz? Igor został sam, w wieku 50 lat. Jego rówieśnicy mieli już wnuki, a on nawet nie zdążył mieć własnych dzieci.
Obecnie coraz częściej przebywa w domu, mało pracuje, a gdy ma wolną chwilę, odwiedza media społecznościowe byłej żony i za każdym razem, gdy ją widzi, z ulgą stwierdza, że Irena ma się dobrze. Wyszła za mąż i teraz wychowuje z nowym mężem ich pięknego synka.
O tym pisaliśmy jakiś czas temu: Z życia wzięte. "Po 30 latach wspólnego życia zdecydowałam się na rozwód": Nikt nie rozumie dlaczego
Nie przegap tego: Powalająca na kolana praktyka coraz częstsza w Internecie. Tyle kosztuje podrobione zaświadczenie kościelne. Chętnych na „lewe” dokumenty nie brakuje