Mam pięćdziesiąt pięć lat i od kilku lat mieszkam samotnie. Rozwiodłem się z żoną, z którą mam dorosłą córkę. Teraz ma prawie dwadzieścia lat, choć kiedy się rozstawaliśmy, miała trzynaście lat. Po rozwodzie udało mi się zachować kontakt z córką. Była żona nie była przeciwna, więc dzwoniliśmy do siebie prawie co wieczór, a kilka razy w miesiącu wychodziliśmy gdzieś na spacer.
Zawsze finansowo starałem się pomóc mojej córce. Do osiemnastego roku życia regularnie płaciłem alimenty.Dawałem jej też pieniądze, kiedy tego potrzebowała. Nigdy nie szczędziłem dla niej grosza. Chciałbym zapewnić mojej córce wszystko, ale moje wynagrodzenie nie wzrasta, czego nie można powiedzieć o cenach w okolicy.Poza wszystkim trzeba się wspierać.
Jednocześnie muszę przyznać, że po rozwodzie zostawiłem żonie i córce mieszkanie, które kupiliśmy razem, gdy byliśmy jeszcze małżeństwem, a sam zamieszkałem w mieszkaniu moich rodziców.
Kiedy zmarli, mieszkanie trafiło do mnie.
Kilka miesięcy temu moja żona zadzwoniła do mnie i powiedziała, że powinniśmy kupić naszej córce mieszkanie. Jest już dorosła i powinna mieć własny kont. Poprosiła mnie, żebym dał jej pieniądze na zaliczkę. Nie miałem pieniędzy, dlatego moja była żona postawiła mi alternatywę. Stwierdziła, że skoro nie mogę wspomóc naszej córki finansowo, to mogę przynajmniej przepisać na nią moje mieszkanie.
Przypomniałem żonie, że nasza córka i tak dostanie to mieszkanie, bo jest moja jedyną córką. Ona jednak uznała, że w takich wypadkach zawsze znajdą się dalecy krewni, którzy będą chcieli zabrać jej mieszkanie. Powiedziała, żebym zapisał je na Alinę. Nic miało się dla mnie nie zmienić, bo nadal tam mogłem mieszkać.
Długo o tym myślałem. I w końcu zdecydowałem się zgodzić. Logika nie była dla mnie do końca jasna, ale w jednym była żona miała rację. Jeśli nie mogę teraz pomóc finansowo mojej córce, powinienem zrobić cokolwiek. W trójkę załatwiliśmy wszystko, co było konieczne, a córka stała się pełnoprawną właścicielką mojego mieszkania.
Wtedy przestała do mnie dzwonić. Próbowałem dowiedzieć się, dlaczego nagle nie ma dla mnie czasu, ale ona wykręcała się nauką. Moja była też tak mówiła, ale ja nie mogłem pozbyć się wrażenia, że dostała ode mnie to, czego chciał i i dlatego nie widzi sensu dalszej komunikacji?
Nie chciałem tak źle myśleć o mojej córce, a nawet o mojej byłej żonie, ale wszystko na to wskazywało. Mam tylko nadzieję, że nie wyrzucą mnie z własnego mieszkania.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Mężczyzna był pewny, że najbliżsi zapomnieli o jego 60. urodzinach. Nie miał pojęcia, co czekało na niego w domu
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: W czwartą rocznicę odejścia Pawła Królikowskiego w miejscu spoczynku aktora pojawili się niespodziewani goście. Artystę odwiedziły istne tłumy
O tym się mówi: W sieci pojawił się film sugerujący, że Mateusz Murański może jednak żyć. Narzeczona komentuje doniesienia