„Znajdziesz sobie nowego faceta, a ja jakoś muszę żyć. Zabiorę wszystko, co kupiłem za własne pieniądze” – powiedział mi mój były i zaczął przeszukiwanie domu.
Sprawdził dokładnie absolutnie każdy kącik mieszkania, żeby tylko niczego nie przegapić. Zabrał telewizor i zestaw kina domowego. Z kuchni zabrał naczynia, a kiedy mu przypomniałam, że były kupione z moich pieniędzy, stwierdził, że stać mnie, żebym sobie kupiła nowe. „Mi przydadzą się znacznie bardziej” – stwierdził.
Kiedy weszłam do sypialni, zauważyłem, że udało mu się nawet odkręcić gniazdka. Mój były zdjął zasłony i zabrał kaktusa, który dał mi w zeszłym roku z okazji Dnia Kobiet. Ale to, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to zniknięcie papieru toaletowego.
„Serio?! Wziąłeś cały papier toaletowy?! Naprawdę nie możesz sobie kupić własnego?!” – zapytałam, nie będąc się w stanie powstrzymać.
Patrzył na mnie przez chwilę z miną wyrażającą bezgraniczną nienawiść, a potem rzucił znów oskarżenia, że jestem małostkowa i chciwa. Potem zabrał nie tylko swoje, ale i całkiem sporo moich rzeczy i zniknął z mojego życia.
Muszę przyznać, że kiedy mnie od siebie uwolnił, moje życie z miejsca się poprawiło. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Mam nowe możliwości i z chęcią z nich korzystam. Nie żałuję, że nie jesteśmy już razem. Dziś mam już tylko nadzieję, że mój były wie, gdzie kupuje się papier toaletowy, bo ten, który zabrał z mojego mieszkania, na długo mu nie wystarczy.
Przytrafiło się wam w życiu coś podobnego?
To też może cię zainteresować: Neo-Nówka tym skeczem zdobyła ponadprzeciętny rozgłos. Publiczność nie mogła uwierzyć w to, co słyszy ze sceny. Czy miał on wpływ na wynik wyborów
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Modlitwa, która czyni cuda w kłopotach finansowych. Odmów jej kilkukrotnie, a pomoże ci wyjść na prostą