Kiedy mój syn poznał Karinę, wychowywała już dziecko z poprzedniego związku. Chłopiec miał już 5 lat. To naprawdę bardzo dobre dziecko i bardzo je polubiłam. Mój syn traktował Ksawerego jak swojego syna, dzięki czemu łatwiej mi było go zaakceptować.
Czasem go do mnie przywozili, kiedy gdzieś wychodzili, albo potrzebowali czasu dla siebie. Świetnie bawiłam się z tym maluchem. Szykowałam dla niego jakieś łakocie, kiedy wiedziałam, że przyjdzie. Zaczął mnie nazywać babcią. Nie przeszkadzało mi to, ale wtedy zrozumiałam, że chciałabym mieć prawdziwego wnuka.
Nie chodziło o to, żeby dziecko miało moją krew. Bardziej chodziło o to, żebym mogła przyglądać się, jak dziecko rozwija się od pierwszych dni. Co może być słodszego niż małe dziecko dorastające na twoich oczach? To bezcenny dar.
Syn nie rozmawiał ze mną na temat potomstwa, ale miałam nadzieję, że w końcu zdecydują się na dziecko. Pomyślałam, że moja synowa miała trudne pierwsze doświadczenia i teraz nie chce się spieszyć z posiadaniem dziecka.
Byłam pewna, że mój syn to rozumie i też nie nalega. Stwierdziłam, że pewnie potrzebują czasu.
Niestety ani w pierwszym, ani w drugim roku ich wspólnego życia nie doczekałam się wnuka. Ksawery poszedł już do pierwszej klasy i całą rodziną poszliśmy na rozpoczęcie roku szkolnego. Byłam podekscytowana wspomnieniami tego, jak po raz pierwszy zabrałam syna do szkoły.
W końcu zebrałam się na odwagę i postanowiłam zapytać syna o ich plany na powiększenie rodziny. Powiedział mi, że Karina miała trudny pierwszy poród i nie chciała przechodzić przez to raz jeszcze. On to szanował i nie naciskał. Zapytałam go, czy nie chciałby mieć własnego syna, na co on powiedział, że czasem chciałby mieć, ale przeraża go wizja opieki nad dzieckiem. Zmienił temat.
Postanowiłam porozmawiać z Kariną. Miałam nadzieję, że ona mnie zrozumie. „Mam już dziecko i to mi wystarczy” – stwierdziła Karina. Próbowałam jej wyjaśnić, że mój syn też zasługuje na to, żeby doświadczyć ojcostwa od jego pierwszych chwil. „Dobrze się dogadujecie, Radek ma dobrą pracę. Co stoi na przeszkodzie, żebyście mieli kolejne dziecko? Ja wam ze wszystkim pomogę” – obiecałam.
„Wiesz, że dziecko wszystko zmieni. Podzielicie Ksawerego i nowe dziecko na cudze i wasze. Nie chcę tego” – powiedziała Karina.
Teraz już wiem, że nie będzie mi dane patrzeć, jak mój wnuk się rodzi i jak dorasta. Muszę się z tym pogodzić.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Przywiózł teściową ze szpitala do domu. Nie spodziewał się, że jego żona zachowa się w taki sposób
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Plotki o mężu Ewy Bem potwierdziły się. O jego decyzji zrobiło się głośno
O tym się mówi: Król Karol III jest ciężko chory. Czy pozostanie głową państwa