Matka mojego męża ma czwórkę dzieci. Mój mąż był najstarszy. Ciągle zostawiano mu pod opieką młodsze siostry i brata. Matka urodziła go, gdy miała 18 lat i do dziś nie powiedziała mu, kto jest jego ojcem.

Rodzeństwo męża przyszło na świat, kiedy moja teściowa wyszła za mąż. Zbyszek miał szczęście, bo ojczym starał się traktować go na równi z pozostałymi dziećmi i nigdy nie dał mu odczuć, że jest gorszy, bo nie jest jego biologicznym dzieckiem.

Mężczyzna/YouTube @Jasna Strona
Mężczyzna/YouTube @Jasna Strona

Niestety matka nie traktowała go z taką miłością, na jaką zasługiwał. Powtarzała mu na każdym kroku, że go nienawidzi i chciałaby cofnąć czas i go nie mieć. Zbyszek nigdy nie próbował kłócić się z moją matką, a wręcz przeciwnie, starał się ją zadowolić mimo tych słów.

Niestety rodzeństwo mojego męża brało przykład z matki i od początku źle go traktowali, wyzywali i postrzegali za służącego. Jedynym człowiekiem, jaki był dla niego miły i o którym on sam mówił dobrze, był jego ojczym.

Nie polubiłam mojej teściowej. Wydała mi się okropną i podłą kobietą. Nie chciała mnie nawet poznać, a kiedy już poznała, traktowała jak kogoś niegodnego uwagi. Nie chciała nas pobłogosławić przed ślubem, a nawet pojawić się w kościele. Na szczęście przyszedł ojczym Zbyszka. To na jego obecności zależało mu najbardziej.

Cztery lata po ślubie zmarł teść. Przeczuwając swój koniec, spisał testament. Zgodnie z ostatnią wolą, każde dziecko teścia, w tym Zbyszek, dostało mieszkanie. Żonie zostawił dom. Zbyszek dostał też firmę, co wywołało wściekłość pozostałych członków rodziny. Teściowa postanowiła nas za to "ukarać", każąc nam opiekować się matką jej zmarłego męża.

Wszyscy porzucili starą babcię, bo nikt nie chciał niepotrzebnych kłopotów ze staruszką, która nie chodziła. W końcu wprowadziła się do naszego domu. Seniorka liczyła, że zajmą się nią prawdziwe wnuki, ale podziękowała Zbyszkowi, że jako jedyny został dobrze wychowany.

Szybko okazało się, że firma nie była przepisana na mojego męża, ale na matkę zmarłego, która miała zdecydować, do kogo trafi biznes. Kiedy to wszystko wyszło na jaw, nagle wszyscy chcieli ją zabrać do siebie, ale ona nie zmierzała do nikogo iść.

Wszyscy byli na nas oburzeni, bo nadal uważali, że mój mąż dostał tę firmę nieuczciwie i że nie mógł na to w żaden sposób zasłużyć. Niestety seniorka zmarła po kilkunastu miesiącach. Kiedy sprzątaliśmy jej ubrania i rzeczy moją uwagę przykuł list.

"Mamo, nie zostało mi zbyt wiele życia, więc będziesz musiała zamieszkać z jednym z moich dzieci. Ale osobiście podejrzewam, że nikt poza moim pasierbem nie będzie chciał Cię przyjąć, więc pakuj się od razu i licz tylko na Zbyszka" - napisał w liściku jej syn.

Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Mojemu mężowi na stare lata odbiło. Skończył 70 lat i chce się rozwodzić. Całkiem postradał rozum

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zenon Laskowik przekazał smutną wiadomość. Odeszła niezapomniana legenda polskiego kabaretu. Znany kabareciarz poinformował o odejściu przyjaciela

O tym się mówi:Prokuratura potwierdza. Znaleziono ciało poszukiwanego Grzegorza Borysa. "Funkcjonariusze musieli rozcinać pływające wyspy i dokładnie je sprawdzić"