"Spójrz na swoje brudne buty!" - powiedziała teściowa do mojego męża. "Twoja żona w ogóle o ciebie nie dba".
Były to pierwsze słowa, jakie usłyszałam, kiedy przekroczyliśmy próg rodzinnego domu mojego męża.
Po przywitaniach mąż poszedł gdzieś ze swoim ojcem, a jego matka zaprosiła mnie na szczerą rozmowę. Miała do mnie wiele uwag. Jak twierdziła, jej ukochany synek chodzi non stop w brudnych butach, a jego ubrania nie są wyprasowane. Miała też zastrzeżenia do tego, że zamiast sama gotować, kupuję gotowe produkty w sklepie.
W pierwszej chwili postanowiłam zignorować jej uwagi. Nie chciałam zaogniać sytuacji, ale kiedy lista jej skarg się nie kończyła i zaczęła podnosić na mnie głos, moja cierpliwość się skończyła.
Powiedziałam stanowczo, że nie muszę dbać o wygląd jej syna, bo jest w stanie sam o to zadbać, w końcu nie jest małym chłopcem, tylko dorosłym mężczyzną. Mamy małą córkę i to ona wymaga mojej uwagi i pomocy, bo wielu rzeczy nie jest jeszcze w stanie zrobić sama.
Powiedziałam też, że jeśli chce, żeby jej synuś wyglądał jak z żurnala, to może sama o niego zadbać.
Furia malująca się na twarzy mojej teściowej jasno wskazywała, że była bliska wybuchu. Nie miałam jednak zamiaru dać jej dojść do słowa.
Przypomniałam jej, że kobiety mają takie same prawa, co mężczyźni. One po pracy też powinny mieć okazję odpocząć, a nie tylko prać, gotować, sprzątać i prasować. Twój syn nie pomaga w obowiązkach domowych, to niby dlaczego ja mam zajmować się tym, czy wygląda porządnie?
Małżeństwo ma być partnerstwem i każde z nas powinno mieć równe obowiązki i prawa. Niech teściowa w swoim domu zaprowadza własne porządki. W moim domu będzie tak, jak ja tego chcę.
To też może cię zainteresować: Najnowsze informacje o przyszłości Doroty Wellman nie napawają optymizmem. Wielka gwiazda straci pracę w telewizji. W TVN potężne zmiany kadrowe
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Najnowsze wieści o zaginionym małżeństwie z Warszawy. Para, która porzuciła synów została znaleziona poza Polską. Udało się ich namierzyć śledczym
O tym się mówi: Niepokojąca relacja kobiety, która została zaatakowana na greckiej wyspie Kos. Maria nie ma wątpliwości, że mogła podzielić los Anastazji