Jak podaje portal "Super Express", Ewa Krawczyk regularnie odwiedza grób swojego męża. I choć same wizyty w takich okolicznościach i takim miejscu, nie są szczególnie przyjemne, to jest coś, co czyni je jeszcze gorszymi. Okazuje się, że grób Krzysztofa Krawczyka jest systematycznie okradany. Wdowa po artyście przyznała, że "ukradziono z grobu wszystko, co możliwe".

To nie mieści się w głowie

Szczątki Krzysztofa Krawczyka spoczęły na cmentarzu w Grotnikach. Mogiła artysty jest regularnie odwiedzana przez jego żonę, a także wielu fanów. Niestety systematycznie jest też okradana. Ewa Krawczyk, za pośrednictwem Andrzeja Kosmali, postanowiła wystosować dramatyczny apel.

"Zwracam się z prośbą do osób, które od dłuższego czasu dopuszczają się kradzieży prezentów od Fanów na grobie mojego męża - Krzysztofa Krawczyka. Jest to bardzo nieodpowiednie i krzywdzące zachowanie z waszej strony względem mojej osoby" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez wdowę po Krawczyku.

Znika wszystko

W rozmowie z "Super Expressem" Ewa Krawczyk przyznała, że z grobu jej ukochanego męża znika absolutnie wszysto - zarówno rzeczy, które zostawia na nagrobku ona sama, jak i fani Krzysztofa Krawczyka.

Mowa więc nie tylko o zniczach, ale także o miśkach, czy też rysunkach, jakie zostawiają na grobie artysty dzieci. Jak wylicza wdowa, do tej pory skradziono co najmniej 5 misiów, jakie zostawiła na grobie.

Krawczyk jest zdania, że osoby okradające grób jej męża muszą to robić "po złości". Ciągłe kradzieże doprowadzają wdowę po artyście do łez.

Grób Krzysztofa Krawczyka/YouTube @Super Express
Grób Krzysztofa Krawczyka/YouTube @Super Express

Co sądzicie o całej sytuacji?

To też może cię zainteresować: Spacer korytem rzeki skończył się niesamowitym odkryciem. Internauci nie kryją zachwytu znaleziskiem. Zdjęcia robią wrażenie

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wojciech Glanc podzielił się przerażającą wizją dotyczącą przyszłości. "Widzę dzieci chowające się pod stołem"

O tym się mówi: Właściciele cmentarnych kwater powinni pamiętać o tych obowiązkach. Nie dostosowanie się do nich ma poważne konsekwencje