Portal „Goniec” podaje, że tak zwane destrukty są sporo warte u kolekcjonerów. Chodzi tu o monety które podczas wybijania zyskały przypadkowo inny wygląd niż zgodny ze standardem.
Według znawców numizmatyki w obiegu takich egzemplarzy jest sporo ale niewiele osób zwraca na nie uwagę, a to spory błąd. Takie monety są warte więcej niż nam się wydaje.
Najlepszym przykładem jest tu 5-złotówka z datą 2018 kiedy to Polska świętowała 100-lecie odzyskania niepodległości. Wówczas do obiegu wypuszczono ich aż 38 milionów w zamyśle chcąc by każdy Polak mógł mieć chociaż jedną, a wśród nich sporo egzemplarzy okazało się destruktami.
Monety są mocno poszukiwane, a w zeszłym roku jedną z nich sprzedano za ponad sześćset złotych.
„Moneta z portfela potrafi dużo kosztować czyli 5 złotych 100 lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, jej jedna z odmian czyli destrukt sprzedał się na licytacji za 610 złotych natomiast jej zwykła wersja kosztuje tylko 7-8 złotych i to w stanie menniczym” – podaje jeden z specjalistów na YouTube.
Ceny mogą być jeszcze wyższe w zależności od stopnia uszkodzenia takiej monety. Dużą popularnością cieszą się także egzemplarze zachowane w stanie idealny choć takich jest malutko.
Warto więc przyjrzeć się swoim 5-złotówkom i sprawdzić czy czasem nie mamy tego typu egzemplarzy.
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnim czasie: Papież Franciszek zabiera głos w sprawie swojej abdykacji. Czy niebawem dojdzie do kolejnego konklawe w kościele katolickim
Jak informował portal „życie.news”: Fantastyczna passa polskiej tenisistki się skończyła. Iga Świątek dziś musi mentalnie zmierzyć z porażką. Czy problemy liderki rankingu WTA wróciły
Ze świata znanych ludzi informowaliśmy o: Krzysztof Ibisz szczerze wypowiedział się o swoim trzecim małżeństwie. Ze strony gwiazdora Polsatu padły wartościowe słowa, które zamkną usta krytykom
Sprawdź również ten artykuł: Przez lata pozostawała jedną z najbardziej cenionych w polskiej branży rozrywkowej producentek muzycznych. Czym obecnie zajmuje się Katarzyna Kanclerz