"Super Express" donosi, że piosenkarz Ivan Komarenko nadal pozostaje przy zdaniu, że przymusowe szczepienia są łamaniem praw człowieka i odbieraniem wolności wyboru. Stając po stronie szkalowanej ostatnimi czasy Edyty Górniak udowadnia, że nie zamierza się poddać.
Przyjechał do Polski, by być wolnym
Tak, Ivan Komarenko mówi o sobie, że jest Polakiem, czuje się Polakiem i kocha ten kraj. Mimo wszystko czuje się też zawiedziony decyzjami rządu polskiego ostatnich miesięcy.
Nie podoba mi się, że nasz rząd tak skłócił społeczeństwo, że już obywatele robią za policję. Ostatnio oberwałem, stojąc na dworze w kolejce do pawilonu z rybami. Facet na mnie naskoczył, bo nie miałem maseczki… Ludzie zupełnie powariowali. Zachowują się jak kapo.
Choć minął rok od oficjalnego ujawnienia pierwszego przypadku zakażenia koronawirusem, gwiazdor nadal protestuje przeciwko noszeniu maseczek, oraz przymusowym szczepieniom.
Wielokrotnie wspominał w wywiadach o tym, co przykrego go spotkało po przyjęciu serii szczepień po pogryzieniu przez psa. Szokującym był fakt, że czuł się chory i stracił mnóstwo włosów. Był osłabiony i szybko łapał infekcje, co w jego przypadku jako wokalisty było katastrofą.
Obecnie Ivan działa na rzecz protestów przeciwko szczepieniom, nagrywając wciąż nowe piosenki będące przesłaniem do członków rządu. 20 listopada bieżącego roku zapowiedział premierę nowej piosenki patriotycznej pod tytułem "Polska to mój dom".
W prywatnych rozmowach z Ivanem Komarenko można wyczuć jego determinację, wielki smutek z powodu obecnej sytuacji i wielkie zaangażowanie w walkę o wolność wyboru dotyczącego szczepień. Mocno przy tym broni Edyty Górniak, którą ostatnimi czasy szykanują media i inni artyści. W porannym wydaniu wiadomości stacji Polsat news, gość programu nazwał ją głupią, co mogło wielu widzów wbić w fotele.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Ostrzejszy reżim sanitarny podczas drugiej tury wyborów. Ministerstwo Zdrowia jest nieugięte. Polakom nie spodoba się ten pomysł