W dobie koronawirusa przestrzeganie obostrzeń jest szczególnie ważne, tym bardziej, że teraz wirus ponownie uderzył z większą siłą. Właśnie dlatego tym bardziej zwraca się uwagę na fakt, że Polacy, choć nie wszyscy, to jednak w sporej części zaczęli lekceważyć niewygodne obostrzenia.

Wysokie kary za nieprzestrzeganie obostrzeń. Nie pomoże nawet maseczka

Podczas wtorkowej konferencji prasowej, Minister Zrowia Adam Niedzielski jak i Jarosław Szymczyk - komendant główny policji, poinformowali o tym jak wyglądać będą kary za nieprzestrzeganie obostrzeń. Co ciekawe niektórym nie pomoże nawet maeczka. O co chodzi?
- Nie będzie taryfy ulgowej. Jeżeli mimo poinformowania przez policjantów, że należy zakryć nos i usta, ktoś tego nie zrobi, musi się liczyć z mandatem do wysokości 500 zł albo, w przypadku odmowy przyjęcia mandatu, skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu - poinformował rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka.

Policjanci. Źródło: gs24.pl
Policjanci. Źródło: gs24.pl

Co ciekawe policjant może nalożyć na nas mandat nawet wtedy, kiedy mamy na sobie maseczkę. Dlaczego? Jak się okazuje to własnie w jego kwestii będzie ocenienie czy spełnia ona swoją funkcję czy nie.
- Od indywidualnej oceny interweniującego policjanta będzie zależeć, czy dana osoba zostanie ukarana mandatem, pouczona, czy zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu lub sporządzona informacja do Inspektora Sanitarnego. [...] On zna najlepiej sytuację i wie, czy dana osoba na przykład na chwilę nie miała założonej maseczki, czy szybko się zreflektowała - przekazał insp. Mariusz Ciarka
- Mandatem może zostać ukarana również osoba, która ma na twarzy maseczkę jednak ma np. odkryty nos. Jednak w pierwszej kolejności policjanci pouczają, dopiero jak osoba się nie stosuje do polecań wtedy decydujemy się ukarać mandatem - wyjaśnił.

Maseczki ochronne. Źródło: YouTube
Maseczki ochronne. Źródło: YouTube

To też może cię zainteresować: Odszedł legendarny artysta. To ogromna strata dla całego muzycznego świata

O tym się mówi: Beata Szydło staje w obronie rodziny. Padły bardo mocne słowa. O co chodzi