Wkrótce na rynku ukaże się książka Moniki Białkowskiej, zatytułowana Połamany celibat, która rzuca światło na historie duchownych decydujących się na porzucenie kapłaństwa. Autorka, znana teolożka i dziennikarka, przedstawia w niej świadectwa byłych księży, którzy z różnych powodów postanowili odejść z Kościoła. Jednym z bohaterów jest Radosław, który podjął tę trudną decyzję po latach wewnętrznej walki.
Jego historia jest wstrząsająca, a reakcje otoczenia, zwłaszcza przełożonych w Kościele, pozostawiają wiele do myślenia. Okazuje się, że po decyzji o odejściu spotkał się z falą niezrozumienia, a nawet otwartego ataku ze strony hierarchii kościelnej,informuje Goniec.
Radosław przyznaje, że najtrudniejszym momentem było poinformowanie o wszystkim rodziny. Nie odważył się powiedzieć tego osobiście, więc napisał list, który wysłał za potwierdzeniem odbioru. Odpowiedź przyszła dopiero po miesiącu.
— Tata zadzwonił i powiedział: „Przyjedź, pogadamy”. Tak zaczęła się moja nowa droga – wspomina.
Po opuszczeniu Kościoła życie byłego księdza nie było łatwe. Brak doświadczenia zawodowego i jakichkolwiek kwalifikacji sprawił, że bał się, jak sobie poradzi poza murami plebanii. Jednak w tym trudnym czasie ogromnym wsparciem okazała się dla niego Wiola – kobieta, dla której zdecydował się porzucić kapłaństwo.
— Myślałem, że idę do świata, w którym nie mam żadnej wartości. Jestem niewykwalifikowanym robotnikiem, który nigdy nawet nie trzymał łopaty. Jestem teologiem, który za chwilę ma założyć rodzinę, ale nie ma pojęcia, jak swoje życie poukładać – wyznaje.
Po podjęciu decyzji Radosław musiał stawić się w kurii na rozmowę z biskupem. Nie spodziewał się, że zostanie potraktowany w tak brutalny sposób.
— To była bardzo trudna rozmowa. Biskup – dziś już nieżyjący – wyzywał mnie od chorych psychicznie, od debili, krzyczał, czy nie byłem świadomy, na co się zgadzam. Uświadomiłem sobie, że jemu w ogóle nie zależy na mnie jako na człowieku – relacjonuje.
Niestety, to nie był koniec upokorzeń. Po spotkaniu z biskupem trafił do biskupa pomocniczego, który również potraktował go z pogardą i podniesionym głosem starał się przekonać go do zmiany decyzji.
— Wiedziałem, że podjąłem wolną decyzję. Mimo tego, że starał się mnie zastraszyć, nie zamierzałem się wycofywać – mówi Radosław.
Po odejściu z kapłaństwa Radosław i jego żona zdecydowali się zamieszkać w miejscu, gdzie wcześniej pełnił posługę. Nie spodziewali się jednak, że miejscowy proboszcz będzie próbował im zaszkodzić.
— Dowiedziałem się, że mój były proboszcz wraz z innym duchownym poszli do szefa Wioli i prosili, żeby nie dawał jej pracy. Na szczęście ten człowiek był na tyle zniesmaczony ich zachowaniem, że na złość proboszczowi dał Wioli umowę na stałe – opowiada.
To pokazuje, jak trudna może być droga byłych duchownych, którzy decydują się na życie poza Kościołem. Wiele osób w ich otoczeniu nie potrafi zaakceptować tej decyzji i próbuje utrudnić im normalne funkcjonowanie.
Dziś Radosław prowadzi własną firmę, ma dom i rodzinę. Mimo trudnych początków udało mu się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
— Zmieniałem pracę niejeden raz, bo zmieniały się okoliczności – cały czas przecierając oczy ze zdumienia, ile dobra się wokół mnie dzieje. W końcu założyłem własną firmę. Kupiłem ziemię. Wybudowałem dom. I wiem, że to wszystko aż brzmi niewiarygodnie, ale z największego gnoju można wyjść na piękną drogę – podsumowuje.
Historia Radosława to tylko jedna z wielu, które znajdą się w książce Moniki Białkowskiej. Połamany celibat to dzieło, które może wstrząsnąć opinią publiczną. Pokazuje ludzką stronę księży, ich wątpliwości, samotność i walkę z systemem, który nie zawsze pozwala im na wybór własnej drogi.
Książka ukaże się 26 marca 2025 roku i z pewnością wywoła burzliwą dyskusję na temat funkcjonowania celibatu w Kościele katolickim.
To też może cię zainteresować: Skandaliczne zachowanie Igi Świątek. Jej reakcja na korcie wywołała burzę. Jest nagranie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Mąż chce mi odebrać dzieci": Twierdzi, że po rozwodzie straciłam zmysły i nie nadaję się na matkę