James Brierley emigrował do Polski, by ułożyć swoje życie na nowo i zacząć spełniać marzenia. Dopiero przed czteroma laty zrobiono z niego wielką gwiazdę dzięki producentom programu "The Voice Senior", gdzie mężczyzna zaprezentował swoje wokalne możliwości.
Odszedł w wieku 81 lat
Podczas pierwszego sezonu talent-show porwał członków jury niezwykłą aranżacją ponadczasowego klasyka Erica Claptona "Wonderful Tonight". Doszło niemal do kłótni między trenerami o to, kto zgarnie Jamesa Brierleya do swojej drużyny.
Szczęśliwą "zwyciężczynią" sporu o zdolnego seniora okazała się Urszula Dudziak, która mogła cieszyć się prawziwie utalentowanym uczestnikiem. Podczas czwartego sezonu talent-show, James trafił pod skrzydła Krzysztofa Cugowskiego.
Skradł serca publiczności i jurorów. James Brierley był Brytyjczykiem, który w 1995 roku postanowił emigrować do Polski. Miał wówczas 52 lata i zdecydował się na zaczęcie wszystkiego od nowa.
Osiągnął swój cel i zdobył rozpoznawalność dzięki udziałowi w programie "The Voice Senior". Miał dwa podejścia do osiągnięcia zwycięstwa i za każdym razem zdobywał kolejnych sympatyków. Nic zatem dziwnego, że wieść o jego odejściu tak zasmuciła widzów.
Najszczersze kondolencje składamy najbliższym i przyjaciołom Jamesa.
Zerknij: Alicja Bachleda-Curuś zradza prawdę o swoim synu. Te informacje znało niewiele osób
Nie przegap: Smutne wieści ze świata sztuki. Odszedł wybitny artysta