La Albiceleste awansowali do półfinału po dramatycznym meczu na NRG Stadium, w którym wyrównujący gol Kevina Rodrigueza w doliczonym czasie gry zapewnił remis 1-1 po trafieniu Lisandro Martineza w pierwszej połowie.

Legendarny Messi jako pierwszy stanął w obronie swojej drużyny, ale jego rzut karny trafił w poprzeczkę. Na szczęście dla 37-latka, Emiliano Martinez obronił rzuty karne wykonywane przez Angela Menę i Alana Mindę, dzięki czemu Argentyna wygrała 4:2.

Messi trafił w poprzeczkę?

Po meczu Messi powiedział dziennikarzom: "Byłem bardzo zły, byłem przekonany, że podołam zadaniu. "Rozmawiałem z Dibu (Martinezem), z (Geronimo) Rullim, wziąłem kilka karnych. Nie trenowałem, ale rozmawiałem z nimi. "Oddałem kilka strzałów krzyżowych, w rzeczywistości bramkarz zanurkował po strzale krzyżowym, próbowałem go zmylić, ale piłka poszła za wysoko".

Szef Argentyny Lionel Scaloni szybko rozgrzeszył swojego zawodnika z jakiejkolwiek winy podczas konferencji prasowej: "Grał jak reszta drużyny, jesteśmy drużyną. To jest zespół, jeśli zespół grał dobrze, on grał dobrze. Nigdy nie oddzielaliśmy indywidualności od kolektywu" - powiedział.

Messi opuścił ostatni mecz grupowy Argentyny z Peru z powodu kontuzji, ale Scaloni podkreśla, że nie miało to wpływu na jego występ, dodając: "Leo miał dobry mecz, w końcu oni też zaplanowali grę lub system, w którym kiedy mieliśmy piłkę, dwóch obrońców przychodziło do ataku, więc, to jest gra w szachy. Miał siedem dni wolnego, nie zauważyliśmy braku aktywności, o którym mowa w pytaniu".

Zerknij: Poważny zwrot akcji w życiu zawodowym "Kurzopków". Co zaproponował Polsat Kasi Cichopek i Maćkowi Kurzajewskiemu

O tym się mówi: Co powoduje, że ogórki są puste w środku? Najważniejsze powody i jak ich unikać