Jak pamiętamy, aktorka mocno nagrabiła sobie swego czasu u szefostwa z Telewizji Polskiej, wyrażając się bardzo brzydko na temat mundurowych, a przede wszystkim na temat Wojska Polskiego i pograniczników, których problem z nielegalnymi imigrantami na granicy polsko- białoruskiej odbił się szerokim echem w całej Europie.
Barbara Kurdej-Szaran stanowczo odpowiada na jedno kluczowe pytanie...
Chociaż wulgarny wpis szybko zniknął, a aktorka podjęła próbę przepraszania, popadła w niełaskę u włodarzy Telewizji Polskiej i musiała odejść. Teraz znowu może cieszyć się istnieniem na salonach, zdjęciami na ściance, nowymi propozycjami pracy i udzielaniem wywiadów. W jednym z takich wywiadów udzielonych w obecności męża aktorka wygłosiła stanowczą deklarację.
Jak doniosły tabloidy, Barbara Kurdej-Szatan miałaby zostać gospodynią nowego formatu rozrywkowego z udziałem gwiazd i celebrytów. Wszystko odbywać się na antenie TVP2. Jak dowiadujemy się z mediów, program miałby przypominać lubiany niegdyś format "Kocham cię, Polsko!"
Wiadomo już, że dopracowywane są szczegóły współpracy, lecz zwleka się z podaniem daty premiery. Sama aktorka przyznała podczas rozmowy z dziennikarzami, że jeszcze nie wie, czy rozpoczęcie współpracy jest pewne.
Jak przyznała, jest teraz w takim momencie swojego życia, w którym traktuje wszystko z dystansem i pokojem.
- No właśnie nie wiem. Na razie nie mam co komentować, bo nic się jeszcze nie rozpoczęło. Natomiast to jest tak w tym zawodzie, że ja doszłam do takiego momentu w swoim życiu, że pochodzę do wszystkiego na spokojnie z dystansem. Bardzo się oczywiście cieszę na nowe projekty. Jak już się wydarzą i będę miała o czym mówić, to będę opowiadać — oznajmiła.
Padło pytanie o powrót do serialu "M jak miłość", z którego ówczesny szef Telewizji Polskiej Jacek Kurski wywalił ją na zbitą twarz przez oskarżenia rzucane w stronę Polskiego Munduru.
Aktorka swoją odpowiedzią nie pozostawiła złudzeń — Nie wracam. Nie mam żadnego kontaktu z produkcją. Nie ma o czym mówić — oznajmiła stanowczo.
Zerknij: Wielki sukces Roberta Lewandowskiego. "Lewy" bije kolejny rekord na mistrzostwach Europy
Nie przegap: Filip Chajzer broni Dagmarę Kaźmierską. Jego argumenty zaskakują