Nie ulega wątpliwości, że uroczystości pogrzebowe osoby najbliższej zawsze są czasem bardzo trudnym i smutnym dla żałobników. Dlatego właśnie wymaga szczególnej troski i dbałości, jaką powinno się okazać podczas przygotowania i odprawiania mszy żałobnej i samego pochówku.

Wymagana jest najwyższa powaga i szacunek zarówno dla zmarłego, jak i dla uczestniczących w uroczystości żałobników. Ponadto wiemy nie od dziś, że organizacja pogrzebu i wszystko to, to się z nim wiąże potem, generują niebotyczne koszty, które ponoszą głównie najbliżsi.

Wielokrotnie czytaliśmy już na łamach tabloidów o różnych aferach, w których osławionymi bohaterami byli duchowni. Przeważnie problem polegał na zachłanności księdza, który żądał sowitej zapłaty za swoje usługi.

Dziwne zachowanie księdza oburzyło żałobników

Tym razem jednak nie zachłanność księdza była problemem dla najbliższych zmarłego, lecz okazanie skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania i karygodnego braku szacunku dla 91-letniego mężczyzny, którego pogrzeb miał się odbyć i dla najbliższych, którzy musieli zawalczyć o jego godny pochówek.

Jak się okazuje, proboszcz parafii w Uniejowie-Parceli nie zjawił się w wyznaczonym wcześniej terminie na pogrzeb. Po jakimś czasie poszukiwań duchownego żałobnicy odnaleźli go śpiącego na plebanii.

Po długotrwałym dobijaniu się do drzwi otworzył zaspany i stwierdził, że na pogrzeb mają wrócić następnego dnia, gdyż właśnie ucina sobie drzemkę. Gdy żałobnicy zagrozili mu wezwaniem policji i zażądali zwrotu 1300 zł wpłaconych za pogrzeb, duchowny niechętnie odprawił mszę i uskutecznił pochówek. Jego zachowanie jednak oburzyło uczestników pogrzebu, niektórzy z nich wyszli przed końcem mszy.

Jak podaje "Super Express", rzecznik diecezji kieleckiej ks. Łukasz Zygmunt przyznał, że proboszcz Uniejowa stawił się u biskupa, wytłumaczył swoje zachowanie i kazano mu przeprosić najbliższych zmarłego. Syn 91-latka jednak nie czuje się usatysfakcjonowany przeprosinami księdza — Ksiądz zaczął od tego, że był u biskupa, ze wszystkiego się wytłumaczył, on niczego winny nie jest, a na końcu powiedział, że przeprasza — powiedział oburzony mężczyzna.

Nie przegap tego: Anna Popek szczerze o odejściu Danuty Holeckiej z TVP. Jaka była prawda

Zerknij: Urzędnicy kościelni badają sprawę posągu Matki Boskiej. Czy krwawe łzy są prawdziwe