Ostatnie miesiące nie są łaskawe dla Jacka Kurskiego, byłego prezesa TVP. Po jego powrocie do Polski pojawiły się nie tylko problemy rodzinne, ale również zawiadomienie do prokuratury, które może stanowić początek jego kłopotów.


Historia Kurskiego w TVP sięga kilku lat wstecz, gdy pełnił funkcję prezesa publicznego nadawcy. Po kontrowersjach związanych z jego kadencją, zdecydował się odejść pod koniec 2022 roku, przechodząc do pracy w Banku Światowym. Jednak i ta posada nie okazała się trwała, a Kurski obecnie znajduje się bez stałego zatrudnienia, informuje Pomponik.


Sytuacja Jacka Kurskiego skomplikowała się jeszcze bardziej po zawiadomieniu do prokuratury przez Ministra Kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Sienkiewicz oskarżył Kurskiego o "zniszczenie publicznej instytucji i doprowadzenie do degradacji jej misji". Co konkretnie miało miejsce?


Informacje podane przez Sienkiewicza były niezwykle enigmatyczne. Minister nie wymienił żadnych konkretnych zarzutów ani nie podał paragrafu, na podstawie którego miałoby dojść do rzekomych przestępstw. W swoim oświadczeniu Sienkiewicz mówił o braku rzetelności, obiektywizmu i dostępności informacji w TVP, co miało prowadzić do degradacji misji instytucji.


Brak konkretów w zawiadomieniu Sienkiewicza wzbudził wiele pytań i komentarzy, zarówno w mediach społecznościowych, jak i wśród internautów. Ludzie domagali się wyjaśnień, żądając podania paragrafu, na którym opiera się podejrzenie przestępstwa.


Na razie jednak publicznie nie zostały ujawnione szczegóły zawiadomienia do prokuratury, co utrzymuje atmosferę tajemniczości wokół sprawy. Jacek Kurski, który od dłuższego czasu nie znajduje stabilnej pracy, może mieć przed sobą trudne dni, gdyż zarzuty stawiane mu przez Ministra Kultury mogą skutkować poważnymi konsekwencjami. Czy Kurski ma się czego obawiać? Odpowiedź na to pytanie pozostaje na razie niejasna, a sprawa jest nadal w toku.


To też może cię zainteresować: Kondolencje płyną z całej Polski. Nie żyje reprezenterka Polski

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. " Jestem jeszcze za młoda, żeby poświęcić się beznadziejnie choremu człowiekowi, przykro mi”: Usłyszałem od żony