Jak podaje "Goniec", syn Mariana Banasia Jakub Banaś podczas rozmowy z mediami wzburzony opowiedział o tym, w jaki sposób wyglądało zatrzymanie go.
Marian Banaś nie chciał dobrowolnie podać się do dymisji po ujawnieniu manipulacji oświadczeniem majątkowym i afery z sutenerami w tle. Szybko tego pożałował
Jak powiedział Jakub Banaś, syn byłego szefa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia, podczas procedury zatrzymania był pilnowany przez trzynastu funkcjonariuszy. Jak wiemy z mediów, zarzuty, jakie usłyszał Jakub Banaś i jego żona są poważne i ściśle wiążą się z zarzutami, które usłyszał dyrektor krakowskiej Izby Skarbowej.
Wcześniej, szef Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zarządał od Mariana Banasia, byłego już ministra finansów i szefa Najwyższej Izby Kontroli dymisji i odejścia z PiS po tym, jak media ujawniły szokujące procedery, jakie miały miejsce w kamienicy należącej do "Pancernego Banasia".
Miał on we współpracy z gangiem sutenerów prowadzić miejsce uciech "na godziny". Dodatkowo doszły doniesienia o tym, że Marian Banaś manipulował z danymi związanymi z jego oświadczeniem majątkowym, a także wyciągnął od dyrektora krakowskiej Izby Skarbowej Tadeusza G. informacje dotyczące prowadzonej wobec niego kontroli podatkowej i czynności prowadzonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Za nieuprawnione ujawnienie tych informacji Tadeusz G. także usłyszał prokuratorskie zarzuty, w sumie było ich sześć.
Jak wiemy, szef Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie toleruje afer w swoich szeregach i pozbywa się każdego, kto wizerunkowo, czy obyczajowo może zaszkodzić Prawu i Sprawiedliwości, a Marian Banaś bez wątpienia dołączył do niechlubnego grona. Gdy odmówił szefowi PiS podania się do dymisji, rozpoczął tym samym wewnętrzną partyjną wojnę.
Były minister finansów zwrócił na siebie i swoją rodzinę uwagę służb, które mocno wzięły się do roboty, by ujawnić wszystkie "grzeszki" Mariana Banasia i ludzi z nim powiązanych. Padło tym razem na jego syna Jakuba Banasia, synową i dyrektowa Izby Skarbowej w Krakowie. Ujawniono, że małzonkowie posłużyli się sfałszowanymi fakturami VAT na kwotę przekraczającą 310 tysięcy złotych, wyłudzenia podatku VAT, a także innych wyłudzeń na kwotę 120 tysięcy złotych.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Mariusz Czajka powrócił z psychicznego dołka? Finansową pomoc dobrych ludzi aktor z wdzięcznością wykorzystał na najważniejsze sprawy