Jak podaje "portal.abczdrowie.pl", w mediach lekarze zabierają głos w sprawie zachowania Polaków po wprowadzeniu ostatniego etapu łagodzenia obostrzeń. Czy wakacyjne wyjazdy, spędzanie czasu na zatłoczonych plażach i dzieci wysyłane na kolonie to dobry i bezpieczny pomysł?
Lekarze uznani za specjalistów zabierają głos w sprawie wakacji podczas trwającej epidemii koronawirusa
Jak wielu z nas zauważyło, Polacy nieco się uspokoili po wprowadzeniu ostatniego etapu łagodzenia obostrzeń. Mimo prognoz i przewidywań płynących z Ministerstwa Zdrowia o grożącej nam kolejnej fali wrześniowych zachorowań, wielu z nas z nie ukrywaną ulgą zdjęło maseczki, które doskwierały szczególnie "okularnikom", którym notorycznie zaparowane szkła ograniczały widoczność. Lekarze jednak utrzymują, że poczuliśmy się jednak zbyt swobodnie i bezpiecznie.
Chodzi o to, że po zniesieniu nakazu noszenia maseczek na otwartej przestrzeni w miejscach publicznych, ludzie zapomnieli o utrzymywaniu społecznego dystansu, a wielu nie nosi maseczek nawet podczas zakupów w sklepach, które są przecież przestrzenią zamkniętą. Czy to może sprawić, że podczas tegorocznych wakacji pojawią się nowe ogniska zachorowań w kurortach wypoczynkowych?
Prof. Krzysztof Simon, ordynator Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu zabrał głos w tej sprawie.
Chcę państwa uspokoić - dzieci i młodzież zazwyczaj nie chorują.
Ostrzej natomiast skomentował zagęszczenie turystów na plażach w gorące dni.
To jest bezmyślność. Szarżowanie i lekceważenie zdrowia innych ludzi.
Co myslicie na temat wypowiedzi ekspertów?