Do ataku na pacjentów i personel szpitala przy ulicy Armii Krajowej w Sieradzu, doszło w piątek przed godziną 22.

Jak się okazało, mężczyzna przebywający w odwiedzinach u swojej znajomej, zakłócał spokój pacjentów. W efekcie zdecydowano się zawiadomić personel szpitala.

Po interwencji pracowników mężczyzna miał opuścić szpital. Tak się jednak nie stało.

W pewnym momencie 27 latek wrócił i zaatakował dyżurujące pielęgniarki. Mężczyzna kilkakrotnie uderzył pięścią kobiety, jedną z nich kopnął.

Następnie udał się na salę szpitalną, gdzie zaatakował kolejne osoby. Ofiarą padły dwie pacjentki, które mężczyzna kilkakrotnie uderzył w głowę. W kierunku jednej z nich mężczyzna skierował groźbę pozbawienia życia.

- Kilkukrotnie uderzył pięścią w twarz trzy znajdujące się tam kobiety oraz kopnął jedną z nich. Następnie wbiegł na salę i uderzył pięścią w głowę dwie pacjentki i groził jednej z nich pozbawieniem życia - poinformowała Agnieszka Kulawiecka z sieradzkiej policji.

Szpital wezwał policję. Mężczyzna został zatrzymany. W krwi 27-latka wykryto substancje odurzające. Prokuratura nałożyła na niego dozór policyjny.

Warto sobie przypomnieć o...TO NIE SĄ ŻARTY. POZOSTAŁO NAM 10-12 LAT NA PODJĘCIE DZIAŁAŃ

Portal "Życie" informował: TO MIAŁ BYĆ REJS ICH MARZEŃ. PASAŻEROWIE LUKSUSOWEGO STATKU ZACZĘLI ZAPADAĆ NA TAJEMNICZĄ CHOROBĘ

Pisał też: TEN AMERYKANIN JUŻ NIGDY NIE ZAPOMNI ZAMKNĄĆ SWOJEGO AUTA W NOCY! NIEPRAWDOPODOBNA HISTORIA