Jak przypomina portal "Goniec", ruszyły wizyty kolędowe. Duchowni odwiedzają swoich wiernych w ich domach. Przy okazji kolędy wraca temat ofiar składanych w ich trakcie. Przypomnieć należy, że składanie datków ma charakter dobrowolny, co oznacza, że żaden duchowny nie powinien narzucać ani konieczności przekazywania środków finansowych, ani tym bardziej kwoty. Okazuje się jednak, że wielu księży ignoruje dobrowolność datków. Tak było m.in. w przypadku księdza z Koniecpola.
Kolędy trwają
W okresie świąt Bożego Narodzenia duchowni odwiedzają swoich wiernych w ramach tzw. kolędy. Spotkania te mają na celu lepsze poznanie parafian, ich bolączek i zmartwień. W trakcie wizyty odbywa się wspólna modlitwa i błogosławieństwo domu. Część wierzących przy okazji kolędy decyduje się złożyć datek. Co do zasady, powinien być on dobrowolny.
Niestety wciąż nie brakuje księży, którzy nie tylko narzucają konieczność złożenia datku, ale także wskazują, jaką on powinien mieć wysokość. Tak było w przypadku duchownego z Koniecpola.
Datki obowiązkowe?
Duchowny z Koniecpola wskazał, że liczy na datki w wysokości 150 złotych. Datki w tej wysokości mają zostać wykorzystane na "dalsze prace renowacyjne przy kościele". Co ciekawe, duchowny prosi o datek nie tylko od wierzących, ale także od osób, których "wiara wystygła lub jeszcze nie została wzniecona, lub deklarujących się jako niewierzące i niepraktykujące".
Z sondażu przeprowadzonego przez portal "Onet" wynika, że aż 35 proc. respondentów jest zdania, że nie trzeba składać ofiar w czasie kolędy. Dla 12 proc. ankietowanych nie ma kwoty, która powinna lub nie powinna znaleźć się w kopercie. 12,8 proc. uczestników ankiety daje do 50 zł, nieco mniej, bo 12 proc. daje równe 50 zł.
A wy, co sądzicie o datkach w czasie kolędy?
To też może cię zainteresować: Światło dzienne ujrzały wiadomości Emiliana Kamińskiego wysyłane ze szpitala. Znana jest ich treść
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: To w tym domu żył i odszedł Emilian Kamiński. Wnętrza robią wrażenie
O tym się mówi: Popularny astrolog zdradził, jaki będzie 2023 rok. Jego zapowiedzi są daleki od optymizmu