Jak podaje portal "Super Express", prognoza pogody na pierwszy weekend wiosny nie jest najlepsza. Wilu z nas może pomarzyć o spacerach i spędzaniu czasu na świeżym powietrzu. W najbliższych godzinach należy spodziewać się silnych porywów wiatru i opadów deszczu. Poznajcie szczegóły!
Pogoda na pierwszy weekend wiosny
O ile ostatnie dni przyzwyczaiły nas do słonecznej aury i wyższych temperatur, o tyle w weekend przyjdzie nam się zmierzyć ze znacznym pogorszeniem pogody. Już w sobotę mocniej powieje, a wiatr będzie sprawiał, że odczuwalna temperatura będzie o nawet 5 stopni niższa niż ta, jaką będziemy mogli zobaczyć na termometrach.
W sobotę 26 marca IMGW prognozuje alert pierwszego stopnia, który obowiązywał będzie na suwalszczyźnie, w powiatach sokołowskim i siedleckim na Mazowszu oraz w województwie lubelskim. Tu spodziewany jest wiatr do 65 km/h, który w porywach może nawet przekraczać 75 km/h.
W sobotę większych rozpogodzeń należy spodziewać się jedynie w południowej części kraju. Na pozostałym obszarze będzie pochmurno i należy spodziewać się przelotnych opadów deszczu. "Będzie nieporównywalnie chłodniej niż w ostatnich dniach".
Meteorolodzy z IMGW wskazują, że od 27 marca należy spodziewać się wzrostu zachmurzenia już na obszarze całego kraju. Wciąż należy się spodziewać przelotnych opadów deszczu. Choć nie będzie już tak mocno wiało, to trzeba się liczyć ze spadkiem temperatury. Najchłodniej będzie na wschodzie, gdzie termometry pokażą maksymalnie 7 stopni Celsjusza, na południu i zachodzie do 14 stopni.
Wypatrujecie znów lepszej pogody?
To też może cię zainteresować: Zaskakujące doniesienia na temat przyszłorocznych emerytur. Świadczenia seniorów mogą wzrosnąć o ponad 500 złotych
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Prezydent Andrzej Duda ma powody do zadowolenia. Najnowszy sondaż przyznaje mu pierwsze miejsce
O tym się mówi: Rozbawiony Wołodymyr Zełenski odpowiada na pytania dziennikarki. Rozbroił wszystkich. O co chodzi
Z życia gwiazd: Córki Putina nie skomentowały jego decyzji o inwazji na Ukrainę. Jedna z nich ponosi poważne konsekwencje. O co chodzi