"Pikio" donosi, że aktor filmowy, telewizyjny i dubbingowy Mateusz Damięcki, za pośrednictwem mediów społecznościowych podzielił się z internautami swoimi emocjami związanymi z bardzo smutną wiadomością.
Trudne pożegnanie
Znany polski aktor Mateusz Damięcki od ponad dekady współpracuje z Fundacją Spełnionych Marzeń, której twórcą był Tomasz Osuch, którego pragnieniem było, aby dzieci cierpiące na choroby nowotworowe mogły spełnić swoje największe marzenia.
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Fundacja Spełnionych Marzeń (@fundacja_spelnionychmarzen)
Dramatyczne wydarzenie, jakie przed laty wkradło się w życie Tomasza Osuchy sprawiło, że powstała Fundacja Spełnionych Marzeń, której szefem był osiemnaście lat. Gdy jego chory na nowotwór 11-letni wówczas syn przegrał walkę z chorobą, zrozpaczony ojciec postanowił poświęcić się pomaganiu małym pacjentom onkologicznym w spełnianiu ich marzeń.
Niestety mężczyzna doznał udaru mózgu i wymagał specjalistycznej opieki medycznej. Aktorka Katarzyna Wranke opublikowała 12 października w tej sprawie post na Instagramie z prośbą o finansowe wsparcie leczenia Tomasza Osuchy.
Niestety, prezes Fundacji Spełnionych Marzeń zmarł 12 grudnia w wieku 60 lat. Wiele współpracujących z nim gwiazd wyraziło swój ból na mediach społecznościowych, między innymi Patrycja Markowska, Szymon Majewski, czy właśnie Mateusz Damięcki. Aktor w swoim poście na Instagramie pożegnał przyjaciela wzruszającymi słowami.
(...) Tomeczku, robiłeś tak , że wszystko wychodziło. Dawałeś dzieciakom i ich rodzicom nadzieję i umilałeś dni pełne strachu, niepokoju, obaw. Jesteś na zawsze w moim sercu. @fundacja_spelnionychmarzen Kochana rodzino, przyjaciele Tomka, kłaniam się Wam nisko, przytulam. Mateusz
Dołączamy do celebrytów, najbliższym zmarłego składamy najszczersze kondolencje.
O tym się mówi: Znana prezenterka przechodzi trudne chwile. Marcelina Zawadzka została oszukana. O co chodzi
Zerknij tutaj: Robert Lewandowski świętuje zdobycie Złotego Pucharu.W sieci pojawiło się "łóżkowe" zdjęcie Lewego. To nie Anna mu towarzyszyła