Jak podaje portal "Wirtualna Polska", do wybuchu gazu i pożaru doszło w domu jednorodzinnym. Zginęło cztery osoby, w tym jedno dziecko. Służby nie wskazują na obecnym etapie, co mogło być przyczyną tragicznego zajścia, choć pojawia się hipoteza, że mogło dojść do wybuchu instalacji gazowej.

Podjęto próbę reanimacji

Na miejscu tragicznego zdarzenia w Białymstoku pracowało w kulminacyjnym momencie aż 10 zastępów Straży Pożarnej. Służby zjawiły się na miejscu zdarzenia błyskawicznie. W akcję włączyli się strażacy ze specjalnej jednostki poszukiwawczej w Łomży. Przeszukiwali oni pobliski teren. Nie znaleziono więcej poszkodowanych.

tvn24.pl

Radio "RMF FM" podało, że strażacy otrzymali zgłoszenie w południe, około godziny 12. Strażacy wskazują, że budynek uległ częściowemu zniszczeniu. Siła wybuchu wybiła okna i wyrwała drzwi w budynku.

"Funkcjonariusze weszli do budynku. W środku znaleźli cztery osoby, w tym dziecjo. Zostały one wyniesione na zewnątrz. Podjęto próby reanimacji, ale nie udało się przywrócić czynności życiowych" - relacjonował jeden ze strażaków w rozmowie z dziennikarzem "Radia Białystok".

Ofiarami śmiertelnymi są najprawdopodobniej mieszkańcy budynku, małżeństwo z około 10-letnią córką oraz babcia dziecka.

tvn24.pl

Jeśli pojawią się nowe informacje, będziemy was informować.

To też może cię zainteresować: Kto powinien decydować o zamknięciu szkoły podczas pandemii koronawirusa? Nie ma jednoznacznej opinii

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Specjaliści nie mają złudzeń, z roku na rok będzie coraz gorzej. Niedzielne nawałnice i burze to dopiero przedsmak tego, co może nas spotkać

O tym się mówi w Polsce: Nieobyczajne zachowanie w klasztorze na południu Polski. Wierni nie rozumieli, co się dzieje, interweniowała policja i pogotowie

O tym się mówi na świecie: Było o krok od niebezpieczeństwa. Nagranie mrozi krew w żyłach, oglądający nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie, jak mogło dojść do takiej sytuacji