Większość z nas jest świadoma, że osób czyhających na czyjeś pieniądze jest naprawdę wiele, jednak niekiedy oszuści żerują na ludzkich emocjach na tyle skutecznie, że udaje im się dorobić. Tak było w przypadku pewnej emerytki.
Oszuści oferowali rehabilitację
Pani Klementyna Sowińska zapłaciła wysoką cenę za zaufanie, jakim obdarzyła innych. 68-latka mieszkająca na warszawskiej Ochocie przez wiele lat zajmowała się ciężko chorym małżonkiem.
Po jego śmierci sama zaczęła narzekać na problemy ze zdrowiem. Właśnie dlatego nie zawahała się, gdy w listopadzie 2019 roku odebrała telefon i usłyszała, że może skorzystać z darmowego badania kośćca oraz spotkania ze specjalistą.
Poinformowano ją, że powinna udać się do siedziby firmy, która mieści się przy al. Solidarności. Gdy odwiedziła wspomniane miejsce, „specjalista” poinformował ją, że jeśli nie rozpocznie rehabilitacji, to już niedługo będzie musiała poruszać się na wózku inwalidzkim – tak samo, jak jej mąż przed śmiercią.
Kobieta uwierzyła mężczyźnie i postanowiła podjąć rehabilitację. Wtedy podano jej do podpisu umowę na usługi medyczne. Wiedząc, że powinna ją przeanalizować, chciała zabrać ją do domu, jednak osoba, z którą rozmawiała, naciskała na nią, mówiąc, że nie ma czasu.
Mężczyzna na tyle wzbudził zaufanie pani Klementyny i wystraszył ją ponurymi prognozami, że podpisała dokument. W następnej kolejności przedstawiciel firmy udał się do… banku.
Jak się okazało, pani Klementyna podpisała dokument, w którym przelała firmie niemal 8 tysięcy złotych. Usłyszała, że jest to obniżka, bo standardowa cena za miesięczną rehabilitację we wspomnianej firmie wynosi ponad 20 tysięcy złotych.
Emerytka otrzymuje miesięcznie ok. 1500 zł, a kwota, którą zawłaszczyli oszuści, to spadek po jej tacie. Po czasie zauważyła, jak łatwowierna była, więc udała się do siedziby firmy i poinformowała, że chce odstąpić od umowy.
Wtedy przedstawiciel poinformował ją, że jest już za późno i nawet sąd nie jest w stanie nic zrobić. Pani Klementyna nie korzystała z rehabilitacji, którą oferowała jej firma.
Zdecydowała się jednak podjąć dalsze kroki – skierowała pismo o możliwości popełnienia przestępstwa do CBŚ. Po jej zgłoszeniu firma rozpłynęła się.
Jak mówi ochroniarz budynku, w którym mieściła się siedziba działalności, rozpłynęli się w powietrzu, a pod budynkiem pojawiają się tłumy osób, które również zostały oszukane.
Przypomnij sobie o… KORONAWIRUS DOTARŁ DO POLSKI. OFICJALNIE POTWIERDZONO PIERWSZY PRZYPADEK
Jak informował portal Życie: IMGW WYDAŁO OSTRZEŻENIA 1 I 2 STOPNIA. POGODA ZMIENI SIĘ JUŻ W TYM TYGODNIU
Portal Życie pisał również o… WYŻSZE "500 PLUS" DLA CZTERECH GRUP ZAWODOWYCH. OD TEGO ROKU WYSOKOŚĆ ICH ŚWIADCZENIA WYNOSI PONAD TYSIĄC ZŁOTYCH NA DZIECKO