Jak przypomina serwis „Pomponik”, w ostatnim czasie Andrzej Piaseczny nie był szczególnie aktywny w mediach społecznościowych. To mocno zaniepokoiło fanów 54-letniego wokalisty. Ruszyła lawina spekulacji dotycząca tego, co dzieje się z muzykiem. W końcu sam zainteresowany zdecydował się zabrać głos.
Nieobecny Andrzej Piaseczny
Wiele gwiazd regularnie zamieszcza w mediach społecznościowych posty, które umożliwiają im pozostawanie w stałym kontakcie ze swoimi sympatykami. Ostatnio na fanów Andrzeja Piasecznego padł blady strach po tym, jak muzyk przestał udzielać się w swoich social mediach. To wywołało lawinę plotek.
Ta skłoniła Piaska do przerwania milczenia. Na Instagramie muzyk zapewnił fanów, że nie ma powodów do obaw, bo to tylko chwilowa przerwa.
„Podobno nie można na zbyt długo znikać z Instagrama, bo wszystko się zaczyna zwijać. No, tylko że w różnym wieku termin "długo" oznacza zupełnie coś innego. Zaznaczam więc tylko, że jestem i mam się dobrze. Za chwilę będzie jakaś niespodzianka” – zapowiedział Andrzej Piaseczny, rozbudzając ciekawość swoich sympatyków.
Andrzej Piaseczny ceni sobie spokój
Tych, którzy regularnie śledzą profile Piaska w mediach społecznościowych zapewne, aż tak bardzo nie zmartwili się jego ostatnim milczeniem. W końcu już nie raz zdarzały mu się podobne przerwy, bo jak wiadomo, artysta ceni sobie spokój i to nie tylko w cyberprzestrzeni, ale i w codzienności.
Od lat Andrzej Piaseczny mieszka z dala od Warszawy, traktując to miasto jedynie jako miejsce swojej aktywności zawodowej. Od dwóch dekad mieszka w Górach Świętokrzyskich, gdzie czuje się dobrze. „To jest port, do którego wracam i z którego wyruszam w trasy. To jest moje gniazdo. Jak my się czujemy poza Warszawą? Świetnie" – zdradził w rozmowie z „Jastrząb Post”.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Jest nowy kandydat w wyborach prezydenckich. Był ministrem w rządzie Beaty Szydło
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Burzliwe rozstanie Pauliny Smaszcz z Maciejem Kurzajewskim wciąż boli celebrytkę. Zdradziła, co zrobił chwilę przed odejściem
O tym się mówi: Na to poszły pieniądze z MON. Stacja o. Rydzyka promowała to wśród swoich widzów