Wszystko za sprawą zachowania Daniel Martyniuk, który – zamiast przygotowań do świąt – relacjonuje w sieci swoje pobyty w hiszpańskich klubach i publikuje emocjonalne nagrania. Sytuacja budzi tym większe poruszenie, że w jego wypowiedziach ponownie pojawiają się ostre słowa kierowane w stronę najbliższych.

Kolejny trudny moment przed Bożym Narodzeniem

Zachowanie 36-latka od dłuższego czasu jest źródłem zmartwień dla rodziny. W przeszłości Daniel Martyniuk mierzył się z poważnymi problemami, w tym konfliktami z prawem i głośnymi incydentami medialnymi. Po okresie względnego spokoju, gdy pojawił się m.in. na chrzcinach swojego syna Floriana i nie wzbudzał kontrowersji, sytuacja ponownie się zaostrzyła po jego wyjeździe do Hiszpanii.

W ostatnich dniach na profilu Martyniuka w mediach społecznościowych pojawiły się materiały utrzymane w klubowym klimacie, z intensywną muzyką i światłem stroboskopowym. Same w sobie nie byłyby szeroko komentowane, gdyby nie towarzyszące im wypowiedzi.

Ostre słowa i rodzinne napięcia

W jednej z publikacji Daniel Martyniuk ponownie odniósł się do relacji z rodziną, sugerując istnienie „spisku” przeciwko niemu. W jego wypowiedziach pojawiły się także słowa skierowane do najbliższych, w tym do rodziców.

„Przez jeden mój błąd! Moja rodzina walczy przez zas***ną chciwą Ewelinkę i jej rodzinkę. Zrób badania publicznie i udowodnij czyja ona jest” – napisał na swoim profilu.

Dalej padły kolejne komentarze, w których krytykował decyzje rodziców, Zenek Martyniuk i Danuta Martyniuk, porównując rodzinne konflikty do serialowych dramatów. Wpis zakończył ostrzeżeniem o „kopaniu dołków”, co wielu internautów odebrało jako kolejny sygnał narastającego napięcia.

Nadzieje na spokojne święta

Jeszcze niedawno Danuta Martyniuk w jednym z wywiadów wyrażała nadzieję, że syn wróci do domu na święta. Podkreślała, że Daniel lubi Boże Narodzenie, a w rodzinie trwają przygotowania do Wigilii. Jego żona Faustyna wraz z małym Florianem mieli już kupić choinkę, a atmosfera w domu – jak zapewniano – była spokojna i pełna oczekiwania na wspólne święta.

Obecnie jednak nie ma sygnałów, by Daniel był w drodze do Białegostoku. Jego aktywność w mediach społecznościowych wskazuje raczej na dalszy pobyt za granicą, co rodzi pytania o to, jak będą wyglądały tegoroczne święta w rodzinie Martyniuków.

Pytania bez odpowiedzi

Czy Daniel Martyniuk zdecyduje się wrócić do Polski i spędzić Wigilię z bliskimi? Czy przedświąteczny czas przyniesie wyciszenie emocji i próbę pojednania? Na razie sytuacja pozostaje dynamiczna, a kolejne publikacje w sieci tylko podsycają niepokój.

Jedno jest pewne – dla rodziny Martyniuków końcówka 2025 roku upływa w cieniu napięć, które trudno ignorować, zwłaszcza w czasie, który tradycyjnie kojarzy się z wybaczeniem i spokojem.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Całe życie byłam tą gorszą córką": Gdy mama zachorowała, tylko ja się nią opiekowałam, a w testamencie wszystko zapisała siostrze

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Dla rodziny stałam się wstydem, gdy zostałam samotną matką": Usłyszałam, że niszczę opinię brata, który jest księdzem