Ale są też takie, które bardziej przypominają zamknięcie cicho uchylonych drzwi. Decyzja Kamila Stocha, ogłoszona w rozmowie z Jackiem Kurowskim w programie „Oko w oko” w TVP Sport, należy do tej drugiej kategorii. Nie potrzeba było fajerwerków. Wystarczyło jedno zdanie – dojrzałe, spokojne, symboliczne. Polska żegna jednego z największych sportowców XXI wieku.
– Nie chcę być jak Kasai – powiedział, odnosząc się do japońskiej legendy skoków, Noriakiego Kasaiego, który mimo 52 lat wciąż staje na belce startowej. Słowa Stocha nie zawierały kpiny, były raczej deklaracją: „Wiem, kiedy ze sceny zejść”.
Choć wciąż mógłby próbować, nie chce zatracić tej granicy między pasją a uporczywym trwaniem. Skoki przestały dawać mu to, czego potrzebował. Odseparowany od głównej kadry, współpracując ponownie z Michalem Doležalem, próbował jeszcze tchnąć nowe życie w swoją formę. Ale magia już nie wróciła. I chyba właśnie ta cicha rezygnacja ze złudzeń, a nie brak wiary, przyniosła mu spokój.
Trzy złote medale olimpijskie. Dwukrotny mistrz świata. Dwukrotny triumfator Pucharu Świata. Człowiek, który wygrał wszystkie cztery konkursy Turnieju Czterech Skoczni, dołączając do elitarnego grona obok Hannawalda i Kobayashiego. Lider. Wojownik. Symbol pokolenia. Ale także człowiek, który nigdy nie potrzebował patosu, by imponować.
Jego rekordy są bezwzględne, ale to nie one czyniły go legendą. Tylko nieliczni potrafią przemawiać skokiem – gestem wybijanym na granicy grawitacji i ciszy.
Nie będzie startu w Cortinie i Mediolanie w 2026 roku. Nie będzie powrotu do blasku podium. I nie będzie smutku w jego oczach. Jest za to godność. To słowo najlepiej opisuje jego styl. Stoch zawsze mówił więcej, gdy milczał. Jego odejście jest właśnie takie: wyważone, intymne, pełne sensu.
Dla fanów to koniec epoki. Dla samego Kamila – początek życia bez numeru startowego i mgły wybiegającej z nosa przy -15 stopniach.
Ale dla sportu? Dla Polski? To historia, która zostaje. Na zawsze.
Bo są tacy mistrzowie, którzy nie potrzebują pożegnań – bo nigdy tak naprawdę nie odchodzą.
To też może cię zainteresować: Czerwcowa waloryzacja szansą na wyższą emeryturę. Można zyskać nawet kilkaset złotych
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nowy sondaż przed II turą. Wyniki mogą zaskoczyć wielu wyborców