Wydawałoby się, że to świetnie, bo to nie kochankę wspiera mąż, a własną matkę. Ale i tak coś mnie zmyliło w tej pomocy.
Ala jest piękną kobietą jak na swój wiek. Nawet zadbaną. Ale sama robi sobie manicure i pedicure. Prosi siostrę o farbowanie i strzyżenie włosów — ma profesjonalnego fryzjera.
Moja teściowa ubiera się elegancko. Ma też domek letniskowy. Adam wyjaśnił, że wydano dużo pieniędzy na aranżację ogrodu. Ale nie było tam luksusowego krajobrazu, drogich kwiatów, huśtawki, basenu. Wszystko było więcej niż skromne.
Emerytura Ali jest dobra. Teściowa dawno temu przeszła na emeryturę. Kiedyś była nauczycielką w przedszkolu. Ale teraz dobrze zarabia jako niania.
- Na co twoja matka wydaje pieniądze? I nie mów mi, że wszystko "zjada" domek letniskowy! Widać po działce, że nie inwestuje się w nią specjalnie — oburzyłam się kiedyś.
- Nie rozumiem, potrzebujesz czegoś? Jak śmiesz zarzucać mi, że pomagam mojej matce! - mój mąż był na mnie zły.
- Pomóż jej, nie mam nic przeciwko. Ale wysyłasz jej za dużo pieniędzy. A tak przy okazji, ty i ja odłożyliśmy planowanie dziecka tylko dlatego, że musimy stanąć na nogi! - powiedziałam.
Mój mąż narzekał, ale zdawał się zgadzać. Powiedział, że zmniejszy o połowę sumę pieniędzy, którą wysyłał matce. Poprosił jednak, bym nie wywierała na niego presji.
I rzeczywiście, w następnym miesiącu przelał znacznie mniej. I oddał mi kwotę, którą "zaoszczędził".
- Zatrzymaj to. Teraz pieniądze, które dałem mamie, zostaną podzielone na dwie części. Druga część to oszczędności dla naszego przyszłego dziecka — powiedział.
Następnego dnia zadzwoniła do mnie teściowa. Zaczęła krzyczeć do telefonu, że zwracam syna przeciwko jego matce i będę się za to smażyć w piekle.
- Alicjo, dlaczego myślisz, że nastawiam go przeciwko tobie? - Byłam zaskoczona, starając się zachować spokój.
- Ponieważ sprawiasz, że przysłał mi grosze, jak mam z tego żyć? - oburzyła się bezczelna teściowa.
- Z zarobków z opieki nad dziećmi, z emerytury, która jest wysoka. A nawet po zmniejszeniu wypłaty twój syn przelewa bardzo pokaźną kwotę — odpowiedziałam zaskoczona swoim chłodem.
- Powiedział, że teraz będzie oszczędzał na dziecko! Oszukałaś go, powiedziałaś mu, że potrzebujesz dużo pieniędzy, żeby mieć dzieci? - krzyknęła do telefonu.
Miałam dość słuchania jej krzyków i rozłączyłam się. Wieczorem mój oburzony mąż wrócił do domu i zbeształ mnie za niegrzeczne odzywanie się do jego matki.
Och, jakie to było bolesne i nieprzyjemne, ale powstrzymałam się. Było jasne, że Adam jest gotowy uwierzyć matce i zwrócić pieniądze w całości.
Od moich myśli oderwał mnie telefon. Dzwoniła siostra Alicji, ciotka Adama. Zastanawiałam się, czego ode mnie chce.
- Cześć, Alina, czy coś się stało? - zapytałam.
- Basia, milczałam, ale nie mam już siły tego ukrywać. Nie mogę powiedzieć Adamowi, ale tobie ufam — powiedziała kobieta.
- Nie strasz mnie, po prostu mi powiedz. Pomogę ci w każdy możliwy sposób — odpowiedziałam.
- Ale nie wiem, kto tu potrzebuje pomocy. Moja siostra kompletnie oszalała. Jest sześćdziesięcioletnią kobietą, powinna myśleć o swoich wnukach. A znalazła młodego kochanka. I go utrzymuje — powiedziała siostra teściowej.
- Ale dlaczego go utrzymuje, przecież jest emerytką? - Uśmiechnęłam się i natychmiast się powstrzymałam. W jednej chwili wszystko ułożyło się na swoim miejscu.
Ciocia Alina powiedziała, że jej siostra chwaliła się, jak łatwo jej syn może zdobyć dla niej pieniądze. Ale apetyty młodego kochanka stawały się coraz bardziej nienasycone. Namówił ją do wzięcia samochodu na kredyt, a Adam obciął jej kieszonkowe.
- Moja siostra przyszła do mnie wczoraj, żeby obciąć i pofarbować włosy i zaczęła narzekać na ciebie, że przez ciebie Adam daje jej mniej pieniędzy. Martwi się, że jej kochanek ją zostawi — westchnęła ciężko ciocia.
Jakże w porę zadzwoniła! Mam w telefonie funkcję nagrywania wszystkich rozmów. A ta rozmowa została nagrana słowo w słowo.
Nie chciałam wkopać cioci, była dobrą kobietą. Ale pozwoliłam mężowi odsłuchać nagranie. Na początku nie wierzył w to, co słyszy, a kiedy porównał fakty, bardzo się zdenerwował.
Zadzwonił do matki i powiedział jej, że wie wszystko o jej kochanku. I powiedział, że od teraz nie otrzyma ani grosza. Zażądał również danych kontaktowych tego bawidamka, który wykorzystał uczucia starszej kobiety.
Alicja próbowała się jakoś bronić. Powiedziała nawet, że nagranie zostało zmontowane. Ale syn już jej nie wierzył.
Z czasem ich relacje poprawiły się, choć syn i matka nie kontaktowali się przez około rok. W tym czasie udało mi się zaoszczędzić sporą sumę pieniędzy. Byłam bardzo szczęśliwa, ponieważ poduszka powietrzna oznaczała, że jesteśmy gotowi na dziecko.
O tym się mówi: Z życia wzięte. "Teściowa nieustannie przynosiła nam rzeczy po najstarszej wnuczce": Kiedy je wyrzuciliśmy, poprosiła o ich zwrot
Zerknij: Dzieci Barbary Sienkiewicz pilnie potrzebują pomocy. Ania i Piotruś w bardzo trudnej sytuacji