Teściowa mojego syna zaciąga długi i wydaje pieniądze na jakieś bzdury, a potem będzie płakać do córki, że nie ma za co żyć, a odsetki rosną. A synowa nie może odmówić matce pomocy i daje jej pieniądze. Mój syn wytrzymywał to przez pięć lat, ale teraz ma już tego dość.
Syn i Rita spotykali się przez około rok, nawet zamieszkali razem i dopiero wtedy postanowili się pobrać. Sami zajęli się weselem, nie wzięli od nas ani złotówki. Nie wiedziałam wtedy jeszcze jaka jest sytuacja finansowa swatki, widzieliśmy się raz przed ślubem. Zwykła kobieta, dobrze wygląda, przyzwoicie się ubiera, tyle mogę o niej powiedzieć.
Ja i mój mąż byliśmy gotowi zaangażować się finansowo, jedyny syn żeni się, ale on stanowczo powiedział, że sam zapłaci za swój ślub. Postanowiliśmy wtedy, że w prezencie dokonamy naprawy w mieszkaniu, które moja mama podarowała mojemu synowi. Zmarła trzy lata przed ślubem wnuka.
Wcześniej mieszkanie było wynajmowane, więc konieczny był tam remont. Starali się, aby wszystko było jak najbardziej neutralne, żadnych kolorów na tapecie, jasne elewacje, spokojne kolory. Wymieniliśmy hydraulikę, wymieniliśmy płytki, podłogę, kuchnię, wyszło bardzo ładnie. Postanowiliśmy, że meble kupią sami, nie zgadniecie, czego młodzi ludzie potrzebują teraz, więc część pieniędzy przekazaliśmy im na weselu w kopercie.
Swatka dała też dzieciom kopertę, ile tam było, ja nie pytałam, a syn nie powiedział. Na weselu nie błyszczała gorzej od panny młodej. Na głowie miała skomplikowaną fryzurę, manicure, sukienka dopasowująca się do sylwetki, obcasy. Wtedy jeszcze fascynowało mnie to, jaka jest modna, jak o siebie dba.
Syn nigdy się nie skarżył, nigdy nie mówił, że ma jakieś problemy w rodzinie. Zastanawialiśmy się z mężem, dlaczego żyjemy już pięć lat i nie mamy jeszcze wnuków, ale te pytania zachowaliśmy dla siebie.
Nowożeńcy pojechali na wakacje raz w mojej pamięci, zaraz po ślubie. Potem nie było już żadnych wyjazdów i nawet nie jestem pewna, czy w ogóle mieli jakieś wakacje. Myślałam, że na coś oszczędzają pieniądze, bo teraz młodzi ludzie mają czas na podróże i odpoczynek, na starość nie ma już ani ochoty, ani możliwości.
Z jakiegoś powodu pomyślałem, że oszczędzają na zapłodnienie in vitro, co wyjaśnia brak wnuków i brak wakacji. Chciałem nawet zapytać syna, czy potrzebuje pomocy, ale wydało mi się to jakieś niezręczne.
A pół roku temu syn przyszedł do nas wieczorem z walizkami. Powiedział, że on i Rita się rozwodzą. Zapowiedział, że na razie będzie mieszkał z nami, bo nie ma siły tolerować swojej żony i boi się powiedzieć lub zrobić coś, czego później będzie się wstydził. Nie spodziewałem się takich wieści, wydawało się, że młodzi ludzie żyją spokojnie, a tu taki zwrot akcji.
Synowa zadzwoniła do mnie tego samego wieczora i zapytała, czy syn jest w domu. Odpowiedziałam, że tak, zapytałam, co się między nimi wydarzyło, ale ona zapewniła mnie, że to tylko kłótnia. Jakoś mi to nie pasowało. Syn po zwykłej kłótni nie przyszedłby do nas i nie mówił o rozwodzie.
Następnego dnia postanowiłam z nim porozmawiać. Syn przez chwilę milczał, było widać, że chce porozmawiać. W końcu powiedział, że przyczyną rozwodu była teściowa. A raczej jej wieczne i trwałe długi, które młodzi ludzie musieli spłacać. Okazało się, że swatka prawie nie pracuje, a raczej wydaje jej się, że dużo pracuje, a tak naprawdę sprzedaje ludziom jakieś patelnie, kosmetyki, inne bzdury.
Jej zarobki pozostawiają wiele do życzenia, ale jest przyzwyczajona do wygodnego życia. Dba o siebie, lubi chodzić na zakupy, chodzić do salonu na zastrzyki kosmetyczne. Własnych pieniędzy praktycznie nie ma, więc zaciąga pożyczki i kredyty, których nie spłaca, bo nie ma co robić, albo spłaca je, zaciągając kolejną pożyczkę. A kiedy przycisnęli ją do ściany, pobiegła wylać łzy do córki, która spłaciła jej długi.
Syn, widząc, ile pieniędzy trafia do matki jego żony, postawił warunek, aby teściowa otrzymywała nie więcej niż trzy tysiące miesięcznie w formie pomocy finansowej. To jeszcze całkiem młoda kobieta, dajcie jej iść do pracy i przestańcie wydawać pieniądze na wszelkiego rodzaju bzdury. Synowa udawała, że się zgadza.
Przez jakiś czas już nie pomagała mamie tak bardzo, jak kiedyś, dzieci zaczęły oszczędzać na samochód. Kiedy kwota była uzbierana i syn chciał kupić wymarzony pojazd, okazało się, że żona dała wszystkie pieniądze matce, żeby ta spłaciła kolejny kredyt.
Teściowa obiecała, że zwróci całą sumę, ale trudno w to uwierzyć. W domu wybuchła wielka afera, syn wyraził to, co szykowało się od pięciu lat, powiedział, że nie będzie do końca życia pracował na długi teściowej i przyszedł czas, aby żona otworzyła oczy, bo matka ją oszukuje.
Syn jest zdecydowany się rozwieść, a synowa dzwoni do mnie i błaga, żeby go przekonać. Niestety, stara się naciskać, jak tylko może, ale nie jest w stanie pomóc matce. Jeśli matka nie ma rozumu, to tutaj nie pomożesz, zgadzam się z moim synem.
Nie zamierzam się wtrącać. Jeśli mój syn chce się rozwieść nie będę go powstrzymywała. W końcu to jego życie i nikt za niego go nie przeżyję. Zresztą moja synowa zachowała się skandalicznie, nie mówiąc mężowi, że dała matce tak dużą sumę!
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Żebyśmy cię tu więcej nie widzieli": Krzyknęła teściowa, wyrzucając przez okno rzeczy swojej synowej
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: 92-letnia Sława Przybylska dostała propozycję nie do odrzucenia. Co powiedziała o udziale w "Tańcu z Gwiazdami"
O tym się mówi: Poruszające sceny podczas żegnania Marzeny Kipiel-Sztuki. Ceremoniarz zdradził kulisy ostatnich chwil aktorki