Nie było go przez tydzień później. Zauważyłam, że coś go trapi, choć długo nie chciał powiedzieć, co. Tydzień później oznajmił, że składa pozew o rozwód, że nie może już tak żyć i jest tam osoba, która sprawia, że czuje się szczęśliwy.
Okazało się, że niedawno odnowił kontakt z kobietą, z którą spotykał się 40 lat temu. Zaczęli korespondować przez Internet. Ona pochodziła z tego samego miasta, co jego siostra. Wykorzystał moment i nie poszedł do bliskich, ale do niej.
Spędzili razem trzy dni. Według niego bardzo się polubili. Ona jest wdową. Podobno tam jej jak źle się czuje w naszej rodzinie, że nikt go tu nie potrzebuje itp. Powiedziała mu, rzuć wszystko. Mam to, czego nam trzeba: 3-pokojowe mieszkanie, dom i samochody.
Podekscytowany powiedział mi, że ma zdolności parapsychologiczne, praktykuje medycynę chińską, a nawet leczy raka we wczesnym stadium. A jeśli przyniesie papier rozwodowy i poślubi ją, to ona da mu dom i samochód, a także zajmie się jego leczeniem.
A potem zaczęło się pandemonium. Potem spokojnie poszedł i złożył pozew o rozwód. O rozprawie dowiedziałam się przez przypadek. Poszedłem do sądu i zapytałem, jakie ma przeciwko mnie skargi.
Okazuje się, że napisał, że od 15 lat nie współżyjemy, a od 6 lat nie mieszkamy razem, co nie jest prawdą. Oczywiście napisałam, że nie zgadzam się z tym sformułowaniem. Teraz czekam na rozprawę. Czuję się bardzo zdegustowana jego zachowaniem. Myślałam, że dobrze go znam. Widać bardzo się pomyliłam!
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Moja teściowa wymyśliła imię dla naszej córki": Teraz zwraca się do niej tylko w ten sposób
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nie ma już z nami światowej sławy piosenkarki i aktorki. Odeszła w wieku 80 lat
O tym się mówi: Do sieci trafiło nietypowe zdjęcie Marzeny Kipiel-Sztuki. Czy było ostatnie, jakie powstało