Latem ubiegłego roku mój mąż zaproponował, że zabierze ze sobą mamę na wakacje, argumentując, że teściowa pomoże nam przy naszej 2-letniej córeczce, zaopiekuje się wnuczką i będziemy mogli spędzać razem więcej czasu.
Teściowa cieszyła się, że pokoje zostały już opłacone, przelot też. Dotarliśmy na miejsce. Teściowej podobał się hotel i pokój. Usiedliśmy i przygotowaliśmy się do wyjścia, żeby gdzieś coś zjeść. Ponieważ nie był to pierwszy raz, kiedy moja teściowa spędzała tu wakacje, Klara zaproponował jedno miejsce, gdzie można zjeść smacznie i niedrogo.
Kiedy tam dotarliśmy, byłam zszokowana... Całkowicie niehigieniczne miejsce, a do tego w otwartym słońcu. Powiedziałam, że nie mam zamiaru tu się smażyć i karmić dziecka czymś wątpliwej świeżości. Teściowa powiedziała, że nie muszę tu jeść, jeśli nie chcę i poszła do stołu. Mój mąż i ja wróciliśmy do hotelu i zjedliśmy cywilizowany posiłek w restauracji.Mniejsza o to. Wspominałam, że moja teściowa pojechała z nami na wakacje, aby nam pomóc. Niestety żadnej pomocy się od niej nie doczekałam i to przez cały wyjazd! Ani w dzień, ani wieczorami. Na plaży była zajęta czytaniem książki i w ogóle nie reagowała na prośby wnuczki o zabawę z nią.
A kiedy mój mąż bezpośrednio powiedział matce, że obiecała pomóc nam przy dziecku, żebyśmy też mogli odpocząć, jego mama się obraziła. I nie odezwała się, dopóki nie wróciła do domu. Doszliśmy do wniosku, że w przyszłym roku taniej nam będzie zatrudnić nianię dla córki, niż płacić za urlop teściowej.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Teraz rozumiem, dlaczego mój mąż przedstawił mnie teściowej dopiero w dniu naszego ślubu": Wszystko stało się jasne
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy się w ostatnich dniach: Gratulacje płyną do Marceliny Zawadzkiej. Wspaniałe wieści
O tym się mówi: Marcin Hakiel ogłosił radosną nowinę. Reakcja Kasi Cichopek nie umknęła uwadze mediów