Stoję przed lustrem, obracając w dłoni błyszczącą kopertę z napisem "Dla Młodej Pary". W środku znajduje się czek na pokaźną sumę - prezent ślubny dla mojej młodszej siostry, Kasi. Uśmiecham się, starając się wykrzesać z siebie radość, ale w głębi serca czuję żal i zazdrość.
Kasia zawsze była oczkiem w głowie naszych rodziców. Od najmłodszych lat dostawała więcej uwagi, więcej prezentów, więcej przywilejów. Ja, z kolei, często czułam się pomijana, jakbym nie była równie ważna.


Teraz Kasia wychodzi za mąż za przystojnego, inteligentnego mężczyznę. Rodzice kupili im piękne mieszkanie, zorganizowali huczne wesele, a teraz obdarowali ich hojnym prezentem ślubnym. Ja z kolei wciąż mieszkam w małym pokoju u rodziców, pracuję na niskopłatnej pracy i ledwo wiążę koniec z końcem.


Cieszę się z powodu Kasi, naprawdę. Ale nie mogę pozbyć się uczucia, że ​​jestem traktowana niesprawiedliwie. Dlaczego moi rodzice tak hojnie obdarowują Kasię, a mnie nie dają nawet połowy tego, co jej? Czyżby nie widzieli mojego trudu i poświęcenia? Czy nie doceniają moich osiągnięć?


Zazdrość zżera mnie od środka, gdy myślę o prezentach na ślub dla Kasi. Czuję się urażona i zlekceważona. Nie wiem, co mam zrobić z tymi uczuciami. Czy powinnam porozmawiać z rodzicami o tym, co czuję? Czy po prostu schować te uczucia w sobie i udawać, że nic się nie dzieje?


Wiem, że nie powinnam być taka zazdrosna. Przecież Kasia jest moją siostrą i powinna być szczęśliwa. Ale nie mogę powstrzymać się od porównywania jej życia do mojego. Czuję się jak gorsza wersja siebie, jak gdybym nigdy nie osiągnęła niczego wartościowego.


Ta sytuacja z prezentami ślubnymi tylko pogłębiła moje kompleksy. Czuję się jak outsider we własnej rodzinie. Nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się przezwyciężyć te negatywne emocje.


To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Po 10 latach małżeństwa żona wybrała innego": Rok później zobaczyłam ją niedaleko naszego domu

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Co ja zrobiłam": takie pytanie zadałam sobie, kiedy dzień po ślubie mąż kazał mi wstać z łóżka o 7 rano