Zenek Martyniuk, niekwestionowany król disco polo, przez lata był gwiazdą Telewizji Polskiej. Jego koncerty na imprezach firmowanych przez TVP stały się niemalże stałym elementem ramówki. Jednak po zmianie władz w telewizji publicznej przyszłość Martyniuka w Woronicza stanęła pod znakiem zapytania.


Czy to koniec medialnej dominacji disco polo?


Jeszcze niedawno Zenek Martyniuk był stałym bywalcem imprez organizowanych przez TVP. Występował na "Sylwestrze Marzeń", koncertach plenerowych i innych wydarzeniach, ciesząc się ogromną popularnością wśród milionów widzów.


Sukces Martyniuka w dużej mierze zawdzięczać można Jackowi Kurskiemu, byłemu prezesowi TVP. Kurski postawił na disco polo, starając się zerwać z wizerunkiem tej muzyki jako "obciachowej". Dzięki temu artyści tacy jak Zenek, Sławomir i Bayer Full mogli zaistnieć na antenie telewizji publicznej i trafić do szerszej publiczności.


Zmiana władzy w TVP przyniosła jednak nowe rozdania. Nowy prezes, Mateusz Matyszkowicz, zapowiedział zmiany w ramówce i odejście od disco polo. Szybko pożegnano się z wieloma gwiazdami stacji, m.in. z Katarzyną Cichopek, Maciejem Kurzajewskim i Izabellą Krzan.
Czy ten sam los spotka Zenka Martyniuka? Wiele wskazuje na to, że tak. Choć sam artysta deklaruje otwartość na współpracę z TVP, jego obecność na sylwestrowej imprezie w Zakopanem wydaje się mało prawdopodobna.


Martyniuk nie musi jednak martwić się o brak zajęć. Jego kalendarz koncertowy jest wypełniony po brzegi, a disco polo wciąż cieszy się ogromną popularnością w Polsce. Artysta nie wyklucza też występów na zagranicznych scenach.


Przyszłość Zenka Martyniuka w TVP pozostaje niepewna. Jedno jest jednak pewne: król disco polo wciąż ma rzeszę oddanych fanów, a jego muzyka nadal będzie rozbrzmiewać na polskich scenach.


Czy odejście Martyniuka z TVP oznacza koniec disco polo w telewizji publicznej? Czas pokaże, czy nowy zarząd stacji znajdzie miejsce dla tego gatunku w odświeżonej ramówce. Jedno jest pewne: zmiany w TVP z pewnością odbiją się na polskim rynku muzycznym.


To też może cię zainteresować: Nie żyje ikona sportu. Jego nazwisko na zawsze zapisało się w historii nie tylko sportu, ale i popkultury


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Najpierw zrobisz testy DNA i dopiero wtedy wrócę do domu": powiedział