Doda, znana i ceniona wokalistka na polskiej scenie muzycznej, od dłuższego czasu żywi marzenie o byciu jurorem w programie "The Voice of Poland". Niestety, jak sama ujawniła w rozmowie z naszym reporterem, na razie ta możliwość jest dla niej nierealna ze względów organizacyjnych stacji telewizyjnej.
Chociaż Doda aktywnie uczestniczy w różnych projektach rozrywkowych, to udział w "The Voice of Poland" pozostaje dla niej jednym z najważniejszych celów. W rozmowie z naszym reporterem artystka wyraziła, że odrzuca inne propozycje, które mogłyby zakłócić jej ewentualny udział w programie w przyszłości. Jest to dla niej priorytetowy cel, którego nie chce rezygnować na rzecz innych projektów.
W rozmowie z Doda reporter zapytał także o możliwość udziału w innym programie muzycznym, "Must Be The Music", który ma powrócić na antenę. Artystka wyznała, że nawet jeśli zostanie jej złożona taka propozycja, to ją odrzuci, mając nadzieję na przyszłą szansę w "The Voice of Poland".
Jednym z głównych powodów, dla których udział Dodzie w "The Voice" jest obecnie niemożliwy, są zapisy w kontraktach dotyczące zakazu konkurencji oraz strategia telewizji w doborze jurorów. Doda wyraziła swoje rozczarowanie, ale jednocześnie pozostaje pełna nadziei na przyszłość i możliwość spełnienia swojego marzenia za kilka lat.
Niezwykle interesującym elementem jest wizja Dody współpracy z Justyną Steczkowską jako jurorką w "The Voice of Poland". Artystka już teraz wyobraża sobie tę sytuację i snuje plany dotyczące ich potencjalnej współpracy. Choć na razie to marzenie pozostaje w sferze wyobrażeń, to dla fanów obu artystek byłaby to niezwykle ciekawa i emocjonująca sytuacja.
Mimo obecnych przeszkód, Doda nie traci wiary i nadal trzyma kciuki za możliwość zasiadania w fotelu jurora w programie, który tak bardzo ją inspiruje i fascynuje.
To też może cię zainteresować: Błąd, który popełnia wiele osób. Nigdy nie wkładaj tego do wielkanocnego koszyczka
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Nie mówiąc nic swojej żonie, zaprosił matkę do domu, by popilnowała wnuczkę": Wtedy zaczął się koszmar