Michał Szpak, barwna postać polskiego show-biznesu, od lat budzi kontrowersje i musi radzić sobie z nieprzyjemnymi komentarzami. Ostatnio znowu znalazł się w centrum uwagi po reakcji na hejt na swoim profilu Instagram. Jak zwykle, Szpak zareagował kreatywnie, pokazując swoje poczucie humoru i dystans do krytyki.
Jest to już ponad 10 lat, odkąd Michał Szpak wkracza na polski scenę muzyczną jako kolorowy ptak, który nie boi się eksperymentować ze swoim wizerunkiem. Choć czasem spotyka go krytyka, to trzeba przyznać, że artysta od początku stawiał na odwagę i oryginalność.
Jego obecny wizerunek to nie tylko długie włosy i bogata biżuteria, ale także odważne eksperymenty z modą, takie jak brak spodni na ściance czy nietypowe buty na koturnie. Michał Szpak ma reputację artysty, który nie boi się być sobą, co czasem prowokuje i wzbudza kontrowersje.
Ostatnio Szpak zwrócił na siebie uwagę przy okazji promocji programu "Czas na Show. Drag Me Out", gdzie pełni rolę jurora obok Anną Muchą i Andrzeja Seweryna. W najnowszym odcinku show Kuby Wojewódzkiego Szpak pochwalił się selfie zza kulis programu na Instagramie, dodając do niego złośliwy podpis, który wywołał mieszane reakcje.
Jedna z internautek nieco zaatakowała artystę, sugerując, że zachowuje się jak idiotka. Jednak Michał Szpak szybko i sprawnie odpowiedział, pokazując swoje poczucie humoru i inteligencję. Jego riposta: "Inspiruje się tobą, jesteś moją mentorką" okazała się udanym sposobem na uciszenie hejtu.
To kolejny przykład, jak Michał Szpak potrafi obrócić nieprzyjemne sytuacje w dowcipny dialog, pokazując swoją determinację i dystans do krytyki. Jego kreatywna riposta dowodzi, że artysta potrafi nie tylko śpiewać, ale także błyskotliwie odpowiadać na hejt, co z pewnością przyciąga uwagę jego fanów i mediów.
Jak informował portal "Życie News": Z życia wzięte. "Aby uniknąć konfliktów z dziećmi, zdecydowałam się odłożyć rozwód na kilka lat": Mój mąż mnie zdradza, ukrywając to przed innymi
Przypomnij sobie: Polska będzie zablokowana. "Organizujemy wam dzień wolny od pracy", mówią rolnicy