Kilka dni temu odwiedziła mnie moja przyszła teściowa. Nasze relacje są bardzo napięte, dość oględnie mówiąc. Nie chciała mnie znać i marzyła, żeby mój związek z jej synem zakończył się jak najszybciej. Odwiedziła mnie dość niespodziewanie, co mnie zaskoczyło, bo nawet nie znała mojego adresu.
Zaczęła mnie prosić, żebym pozwoliła mieszkać w moim mieszkaniu jej córce. Na wszystkie jej prośby odpowiadałam "nie". Zaczęła mnie wyklinać i w końcu wyszła z mojego domu z dumnie podniesioną głową. Domyśliłam się, że to mój narzeczony dał jej adres, ale nie chciałam robić afery. Postanowiłam poczekać do wieczora, żeby porozmawiać z Mikołajem.
Mikołaj zachowywał się, jakby nigdy nic. Zapytał, co na obiad. W milczeniu postawiłam przed nim talerze i usiadłam naprzeciwko niego.
"Nie chcesz mi nic powiedzieć?" - zapytałam go.
"Coś się stało?" - spojrzał na mnie niewinnymi oczami.
"Twoja mama mnie dziś odwiedziła" - powiedziała.
"A o to chodzi" - powiedział tylko
"Dałeś jej adres?" – zapytałam ówczesnego narzeczonego, patrząc mu w oczy. Nikita spojrzał na swój talerz.
"Cóż, ogólnie rzecz biorąc" odpowiedział niejasno.
"Jak może prosić mnie o coś takiego?!" - wybuchnęła.
"No, Alicjo, zawsze byłaś egoistką. Wiesz, że długo pracuje i często nie ma mnie w domu. Ty pracujesz zdalnie i nawet nie masz się do kogo odezwać. Gdyby zamieszkała z nami moja siostra, problem by się rozwiązał" - powiedział.
"Czy ktoś mnie kiedyś pytał, czego chcę?!" - zawołałam.
"Co ci umyka! Oświadczyłem ci się. Zapytałem, czy chcesz wyjść za mnie, a ty powiedziałaś tak".
Jego słowa sprawiły, że wszystkie hamulce puściły. Moja cierpliwość się kończy.
"Nie chcę myśleć o twojej rodzinie, oni mnie strasznie nienawidzą, a ja muszę się do nich uśmiechać i robić, co chcą. Otóż nie! Chcesz rozwiązywać ich problemy, rób to, ale beze mnie. Ja nie chcę widzieć w domu obcych" - powiedziałam i od razu zdałam sobie sprawę, że chyba przesadziłem.
Mikołaj zarumienił się, odrzucił widelec.
"Za wcześnie zdecydowałem się ciebie poślubić, nie jesteś jeszcze godna zostać moją żoną. Mama miała rację, mówiąc, że nasza rodzina nie jest dla ciebie" - powiedział. "Nie będzie ślubu! Rozumiesz!" - wykrzyczał i wybiegł z domu.
Tak się skończyła nasza miłość.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Moja teściowa, jak zwykle, narzekała na brak pieniędzy": W dniu urodzin teścia usłyszałam jej rozmowę z mężem. Obiecał jej pomagać
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nie żyje jedna z najwybitniejszych aktorek polskiej sceny teatralnej, filmowej i telewizyjnej. Kondolencje płyną z całej Polski