Kilka lat temu moja mama ponownie wyszła za mąż. Wesele odbyło się według wszelkich zasad, wszystko było tak, jak powinno być. Jej nowy mąż wprowadził się do jej mieszkania. Mama ma małe jednopokojowe mieszkanie w kamienicy. Mój mąż całkiem nieźle zarabia, dlatego udało nam się kupić własne cztery kąty.
Co prawda mieszkanie było do remontu, ale przynajmniej mogliśmy zrobić wszystko po swojemu, dokładnie tak, jak nam się podobało. W trakcie remontu mąż dostał propozycję zagranicznego wyjazdu na rok. Propozycja była tak atrakcyjna, że od razu się zgodziliśmy. Wyjechałam razem z nim, bo nie wyobrażałam sobie spędzić bez niego całego roku.
Poprosiłam mamę, żeby doglądała postępu prac przy remoncie. Nasze mieszkania ze sobą sąsiadowały, dlatego to nie był dla niej jakiś większy problem.
Miesiąc temu przyjechaliśmy na krótki urlop, nikogo wcześniej o tym nie uprzedzając. Oczywiście postanowiliśmy przenocować w naszym mieszkaniu. Trudno oddać emocje, jakie towarzyszyły mi, gdy zobaczyłam biegające tam dzieci.
Okazało się, że moja mama pozwoliła zamieszkać w naszym mieszkaniu córce swojego nowego męża. Powiedzieć, że byłam zaszokowana, to jak nic nie powiedzieć. Od razu wybrałem numer mamy i poprosiłem, żeby przyszła z mężem. Moja mama w ogóle nie rozumiała, dlaczego się oburzyłam i co złego zrobiła.
„No cóż, co w tym złego? Prawie cię tu nie ma, mieszkasz daleko. Puste mieszkanie ma stać na próżno?" - dopytywała mama.
Stwierdziła, że córka jej męża, nie mogła znaleźć pracy, co przy dwójce małych dzieci nikogo nie powinno dziwić i nie było jej stać na wynajęcie czegoś. Na moje pytanie, po co przyjechała do stolicy, skoro nie miała ani pracy, ani mieszkania nikt nie był w stanie mi odpowiedzieć.
Nasze nowe mieszkanie doprowadzili do ruiny. Kuchnia lepiła się od brudu. Dzieci porysowały nowe meble. Mąż powiedział, że dajemy jej trzy miesiące na przeprowadzkę. To wystarczy, aby zdecydować, gdzie się przenieść i jak dalej organizować swoje życie.
Jednak mama zaczęła wpędzać nas w poczucie winy: „Jak można wyrzucić matkę i jej dzieci na ulicę? Dlatego nie macie własnych dzieci! Jesteście egoistami”.
Ja i mój mąż nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego moja mama wymaga od nas, żebyśmy pozwalali mieszkać w naszym domu zupełnie obcej nam kobiecie. Nie czuliśmy wyrzutów sumienia. Daliśmy jej wystarczająco dużo czasu, żeby sobie coś znalazła.
Przed wyjazdem dokładnie sfotografowałam całe mieszkanie, żeby wiedzieć, czy nic nie zniszczyła przed wyprowadzką. Nie rozumiem, jak moja mama mogła coś takiego zrobić! Okazuje się, że dla niej ważniejsza jest córka męża niż ja, jej własne dziecko!
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Źle się czułam i nie miałam siły zrobić obiadu": mąż wrócił z wędkowania i zrobił mi potężną awanturę
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Joanna Opozda reaguje na oskarżenia Antka Królikowskiego. Skandal nabiera tempa
O tym się mówi: Te produkty znikną ze sklepów. Już wkrótce niemal każdy Polak to odczuje