Mój teść i teściowa mieszkają w tym samym mieście co my, a dzieci często ich odwiedzają. Jednak dla mnie i mojego męża takie wizyty są często nieprzyjemne. Faktem jest, że przy dzieciach teściowa nie pozwala sobie na krytykę męża. Gdy tylko wnuków nie ma w pobliżu, natychmiast zaczyna mu zarzucać, że zrujnował jej życie.
Roszczenia napływają, a my chcemy jak najszybciej wyjść i nie słyszeć tego wszystkiego. W rzeczywistości mój teść jest dobrym człowiekiem. Ma złote ręce, bardzo kocha swoją rodzinę i troszczy się o nią.
Teściowie poznali się, kiedy moja 18-letnia teściowa pokłóciła się ze swoim ówczesnym chłopakiem i zaczęła spotykać się z jego ojcem, żeby zrobić mu na złość. Kiedy zdała sobie sprawę, że jest w ciąży, wyszła za niego za mąż.
Teraz nieustannie wyrzuca sobie, że mogła żyć z przystojnym Stefanem, gdyby nie bezsensowna kłótnia i mężczyzna, który pojawił się w niewłaściwym czasie.
Jeśli chodzi o mnie, to kiedy ma się za sobą większość życia, dwójkę dzieci i czwórkę wnuków, nie ma sensu rozpamiętywać młodości.
Ciągłe wytykanie kochającemu i troskliwemu ojcu, dziadkowi i mężowi, że zakochał się w swojej synowej to kompletny nonsens. Ale matka męża nie zamierza zejść ze swojego ulubionego tematu.
Biedny teść jest prawdopodobnie do tego przyzwyczajony i pozwala na to wszystko. Na ogół jest miłą i niekonfliktową osobą. Ja w takiej sytuacji już dawno bym odeszła, a on to znosi od wielu lat.
Ostatnio do wytartej śpiewki dołączyła kolejna skarga. Mówi, że jest starym człowiekiem i nadal domaga się intymności od swojej żony, taki drań! Cóż, to nie wchodzi w rachubę.
Czy warto wyjaśniać, dlaczego od kilku miesięcy, pod pozorem ogromnego zapracowania, odwiedzamy z mężem teściów tylko na pięć minut i to wyłącznie służbowo?
Około miesiąc temu mój teść skończył 65 lat. Niedawno przeszedł na emeryturę, więc postanowił zaprosić do restauracji zarówno swoją rodzinę, jak i byłych współpracowników.
Oczywiście nie mogliśmy zignorować jego zaproszenia. Nie spodziewaliśmy się jednak tego, co wydarzy się podczas tej uroczystości.
Na początku wieczór zapowiadał się świetnie. Goście dawali prezenty, mówili ciepłe słowa i gratulowali. Wszyscy byli w dobrych nastrojach, a eleganccy goście świetnie się bawili.
Pod koniec wieczoru, gdy wniesiono tort, teściowa nagle poprosiła gospodarza o mikrofon, aby powiedzieć kilka słów do swojego męża.
Zaczęła od toastu za jego zdrowie. Podziękowała teściowi za dzieci, wnuki, troskę i opiekę. Życzyła mu długiego życia. I wtedy się zaczęło!
Nawet nie wiem, co wstąpiło w moją teściową. Może była zmęczona przygotowaniami do uroczystości, a może wypiła trochę za dużo wina... Ale na oczach wszystkich nagle zaczęła swoją starą historię, którą opowiadała całej rodzinie, o tym, jak mąż zrujnował jej życie.
Jej mąż i jego brat próbowali odebrać matce mikrofon. Przeprosili gości, mówiąc, że mama jest zmęczona, więc nie warto zwracać na nią uwagi.
Patrzenie na mojego teścia było bolesne. Nie mógł już znieść takiego upokorzenia na oczach wszystkich gości.
Wziął mikrofon i powiedział:
- Przepraszam za wszystko, co zrobiłem źle. Aby przestać dręczyć moją żonę, jutro składam pozew o rozwód!
Niespodziewanie dla nas wszystkich, spakował się i wyjechał. Mieszka teraz z przyjacielem, ale kategorycznie zabronił nam mówić o tym jego żonie. I tak złożył pozew o rozwód, mimo że mu na to nie pozwoliliśmy.
Na początku matka mojego męża myślała, że teść wróci, ale najwyraźniej jego cierpliwość w końcu się wyczerpała. Ojciec męża nie chce widzieć swojej prawie byłej żony. W zasadzie jest to całkiem zrozumiałe, a matka mojego męża bardzo się martwi i płacze. Zawsze myślałam, że nienawidzi męża i marzy o rozwodzie. A tu nagle taka reakcja...
Najbardziej zdumiewające jest to, że ta starsza kobieta w końcu zdała sobie sprawę, że naprawdę kocha swojego męża. Myśląc, że zostawił ją dla młodej kochanki, poprosiła mojego męża i mnie, abyśmy przekazali mu lekarstwa i ciepłe ubrania.
Nigdy nie sądziliśmy, że usłyszymy takie słowa od teściowej. Ale ona często je powtarza:
- Naprawdę go zraniłam. Naprawdę mam nadzieję, że mi wybaczy i będzie szczęśliwy z kimś innym!
Oczywiście doskonale rozumiemy teścia. Cierpiał upokorzenia i zniewagi przez wiele lat. Nadszedł czas, aby w końcu żyć w spokoju. Ale mimo to, czasami, gdy widzimy szczere wyrzuty sumienia mojej teściowej, łapiemy się na myśleniu: a co, jeśli ojciec wróciłby do rodziny i wszystko byłoby dobrze?
Nie przegap: Z życia wzięte. "Nasz brat nie zaprosił mnie i matki na swój ślub": wiem, że za wszystkim stoi moja bratowa