Choć mieszkańcy Nowej Dęby mieli zaufanie do Reginy i Wiesława S., sprzedających na lokalnym targowisku swoje mięsne wyroby to rzeczywistość okazała się być brutalna. Ci, którzy kupowali od małżeństwa różnego rodzaju wędliny i podroby mają się czego obawiać. Dlaczego? Najnowsze ustalenia prokuratury w sprawie zatrucia się galaretą przez trzy osoby, z czego jeden przypadek okazał się śmiertelny są naprawdę porażające.
Para od lat sprzedawała swoje wyroby na targowisku w Nowej Dębie, a w sobotę 17 lutego można było u nich kupić m.in. galaretę. Małżeństwo spod Mielca sprzedało wyrób kilku osobom, a troje z nich szybko trafiło do szpitala. Na skutek zatrucia zmarł 54-letni Ukrainiec, a dwie kobiety musiały przejść hospitalizację. Małżonkowie udzielili wywiadu dziennikarzom TVN-owskiej „Uwagi” zdradzając, że prowadzili małą hodowlę świń na ubój, aby powiększyć domowy budżet. Jak przypomina serwis O2, ta historia nie skończyła się dobrze, a ustalenia śledczych pokazują skalę zaniedbań, które doprowadziły do tragedii.
Zatrważające odkrycie prokuratury w związku z zatruciem galarety z bazaru w Nowej Dębie. O tym klienci nie mogli wiedzieć. Sanepid łapie się za głowę
Według prokuratury, warunki w jakich przygotowywano wyroby do sprzedaży nie spełniały standardów sanitarnych – śledczy przekonują, że były wręcz skandaliczne! Para nie miała również uprawnień do produkcji i handlu własnymi wyrobami spożywczymi. Mięso, z których przygotowywano wędliny nie było przebadane przez weterynarza i nie były ewidencjonowane.
Było brudno, nie było ciepłej wody. Stoły i narzędzia nie były dezynfekowane. Noże, maszynki, których używano były stare, niektóre były zardzewiałe – wyjaśnia teraz Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, cytowany przez rzeszowską "Wyborczą".
Para usłyszała już zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wciąż nie wiadomo, co przyczyniły się do śmierci 54-letniego Iurija N. Podstawą do ustalenia patogenu bądź toksyny będą wyniki histopatologii i badań przeprowadzanych przez puławski Państwowy Instytut Weterynaryjny.
Jak informował portal "Życie News": NIE MA WŚRÓD NAS TOMASZA KOMENDY. MĘŻCZYZNA WIELE LAT TEMU SKONFLIKTOWAŁ SIĘ Z BYŁĄ PARTNERKĄ I MATKĄ JEGO SYNA. KOBIETA MIAŁA WIELE DO POWIEDZENIA
Przypomnij sobie: SANDRA KUBICKA I BARON CIESZĄ SIĘ SZCZĘŚCIEM. W OCZEKIWANIU NA PORÓD PARA POSTANOWIŁA POCHWALIĆ SIĘ SYNKIEM. FANI SZUKAJĄ PODOBIEŃSTWA DO RODZICÓW
Portal "Życie News" pisał również: W CZWARTĄ ROCZNICĘ ODEJŚCIA PAWŁA KRÓLIKOWSKIEGO W MIEJSCU SPOCZYNKU AKTORA POJAWILI SIĘ NIESPODZIEWANI GOŚCIE. ARTYSTĘ ODWIEDZIŁY ISTNE TŁUMY
W ostatnich dniach pisaliśmy także o: WIELBICIELE MARIOLI Z „SANATORIUM MIŁOŚCI” MARTWIĄ SIĘ O UCZESTNICZKĘ KULTOWEGO SHOW TVP. KOBIETA NIEDAWNO PRZESZŁA OPERACJĘ. CHCE SPEŁNIAĆ MARZENIA