Ja i mój mąż zamieszkaliśmy razem dopiero po ślubie. Nie zdecydowaliśmy się sprawdzać wcześniej, czy w ogóle do siebie pasujemy. Oboje widzieliśmy w sobie tylko pozytywy i nie spodziewaliśmy się, że cokolwiek może pójść nie tak. Niestety życie szybko zweryfikowało bajkę.

Mój mąż jest bardzo upartym mężczyzną, który uwielbia dominować. Jego zdaniem dbanie o dom to wyłączne zadanie i obowiązek kobiety. On nie zamierza ani gotować, ani prać, czy sprzątać. Tym wszystkim mam się zajmować ja. Ma gdzieś, że ja, podobnie jak on mam pracę.

Sprzątanie/YouTube @Lavendowa
Sprzątanie/YouTube @Lavendova

Mimo dzielących nas różnic nie chcę się rozwodzić, bo bardzo kocham mojego męża. Jednak nie chcę też całej swojej energii poświęcać na prace domowe. Postanowiłam, że nie będę się zbytnio starała. Kupuję półprodukty na obiad i sprzątam, żeby było w miarę czysto. Niestety dla mojego męża to wciąż za mało. Uważa, że działam teraz na pół gwizdka i powinnam mocniej się postarać.

„Mama i ja zdecydowaliśmy, że nie jesteś wystarczająco dobrą gospodynią domową! Musisz poświęcić więcej czasu na codzienne obowiązki!” – powiedział mi ostatnio mój ukochany.

„Niby dlaczego mam tym wszystkim zajmować się sama? Oboje pracujemy i zarabiamy mniej więcej tyle samo. Dlaczego ty masz prawo odpocząć po pracy, a ja nie?” – rzuciłam.

Do budżetu rodzinnego wpłacam tyle samo pieniędzy, co mój mąż. Po ciężkim dniu w pracy ja też mam ochotę położyć się na kanapie i pooglądać telewizję, ale ja muszę zabrać się za odkurzanie i zmywanie. Gdzie tu sprawiedliwość?

sp

Sprzątanie/YouTube @Lavendova
Sprzątanie/YouTube @Lavendova

Robię już wiele dla mojej rodziny, ale mojemu mężowi to nie wystarczy.

Narzeka, że ​​rzadko gotuję coś wartościowego. Wkurza go fakt, że w zlewie znajdują się brudne naczynia, a pranie tkwi w koszu na bieliznę.

Nie wiem, dlaczego on nie rozumie, że nie mogę się rozerwać, bo nie mam miliona rąk! Z jakiegoś powodu nie spieszy mu się z naprawą kranu ani odkręceniem żarówki, gdy zajdzie taka potrzeba. Łatwiej mu wezwać technika i zapłacić pieniądze. Dlaczego więc nadal nie korzystamy z usług gospodyni domowej?

Zaproponowałam mężowi wyjście z tej sytuacji: rzuciłam pracę i cały swój czas poświęciłam obowiązkom domowym. Nie zadowala go jednak ta opcja, bo nie chce sam utrzymywać rodziny.

Już sama nie wiem jak rozwiązać ten problem? Chcę zachować nasz związek, ale nie zamierzam się w tej kwestii się poddawać. Nie jestem koniem pociągowym, więc nie będę ciągnęła wszystkiego sama.

Co zrobilibyście na moim miejscu?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte.Tego dnia moja synowa krzyczała na mnie tak głośno, że aż drżały mi ręce. Wnuki się bały

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Po tych słowach łzy same cisną się do oczu. Poruszające pożegnanie Tomasza Komendy

O tym się mówi: Sprawa zatrucia w Nowej Dębie. Sprzedawcy przerwali milczenie. Głos zabrali i ich sąsiedzi