Dagmara opuściła szpital położniczy ze swoim małym synkiem na ramionach. Jej mąż Andrzej, mama i teściowa odebrali ją z placówki. Pojechali do domu. Młoda mama położyła dziecko w łóżeczku. Rozpakowała rzeczy. Jej matka i teściowa poszły do kuchni zrobić sobie herbatę. Mały spał, więc Dagmara postanowiła pójść coś zjeść.
Zbliżając się do kuchni, usłyszała rozmowę, jaką toczyły jej mama i teściowa. Zatrzymała się i zaczęła przysłuchiwać się prowadzonej przez nie rozmowie. Zamarła.
Jeszcze przed porodem ustaliła ze swoją mamą, że ta przyjedzie do nich na jakiś czas, żeby pomóc jej w opiece nad dzieckiem. W tym samym czasie jej mąż poprosił swoją matkę, żeby wprowadziła się do nich i pomogła. Dagmarze się to nie spodobało, ale jej mąż stwierdził, że przecież jego mama też ma prawo zajmować się wnukiem. Do tego dała im to dwupokojowe mieszkanie i są jej coś winni.
Kiedy Dagmara urodziła córka, teściowa była jedną z pierwszych osób, które zadzwoniły do niej z gratulacjami. Wtedy młoda mama usłyszała, że teściowa wybrała już imię dla jej syna. Chciała, żeby miał na imię Mateusz, tak jak jej ojciec. Dagmara zaprotestowała. Ona i Andrzej wybrali imię dla syna. Chcieli, żeby miał na imię Aleksander.
Teściowa nie poprzestała na jednym telefonie. Dzwoniła co 2-3 godziny, żeby sprawdzić, czy jej wnuk dużo jadł. Dagmara była zmęczona i w końcu przestała odbierać telefon. Spotkała ją za to reprymenda ze strony męża. „ Dagmaro, źle się zachowujesz... Mama z głębi serca chce pomóc, bo się martwi, a ty nie odpowiadasz... Poczuła się urażona...” – powiedział.
Teraz Dagmara stojąc przed kuchnią usłyszała rozmowę, która jeszcze pogorszyła jej humor. Teściowa pytała jej matki, na jak długo planuje zostać. Ta powiedziała, że na trzy dni, bo potem musi wrócić do pracy. Wtedy teściowa stwierdziła, że spokojnie może już wracać do domu, bo ona się wszystkim się zajmie. Zresztą „po co taki tłuk”.
Matka Dagmary chciała pomóc jej teściowej nakryć do stołu. Ta jednak powiedziała, że nie potrzebuje pomocy.
„Jesteś gościem, usiądź i sobie odpocznij” – stwierdziła teściowa Dagmary.
„Jestem tu takim samym gościem jak ty” – przypomniała jej Olga.
„Nie jestem. Mieszkanie jest moje, jeśli pamiętasz, więc jestem tu gospodynią, mogę mieszkać tak długo, jak chcę” – powiedziała.
„O ile mnie pamięć nie myli, mieszkanie zostało kupione dla dzieci. Trzeba mieć sumienie i znać miarę. Mają teraz własną rodzinę, a my wszyscy jesteśmy gośćmi” – zauważyła rozsądnie matka Dagmary.
„Olgo, nie mów tak głośno, obudzisz wnuka. To ja decyduję, kto jest tutaj gościem, a kto nie!” – powiedziała.
Olga wyszła z kuchni i natknęła się na córkę. Obie poszły do pokoju. „Nie przejmuj się jej gadaniem mamo. To ja i Andrzej decydujemy, kto jest naszym gościem. Zostań tak długo, jak chcesz”.
Wtedy synek Dagmary zaczął płakać. Jej teściowa od razu wybiegła z kuchni. „Dagmara nakarm szybko dziecko, na co czekasz?” – powiedziała. „Jesteś niedoświadczona, ale wszystkiego cię nauczę. Robisz to nie tak , jak trzeba. Pokażę ci, jak powinno to wyglądać”.
„Wszystko zrobię sam! Daj mi już spokój!” – powiedziała Dagmara.
„Dagmaro nie musisz ze mną walczyć! Chcę dla ciebie jak najlepiej, powinnaś podziękować, a nie podnosić głos na teściową. Kto, tak przy okazji, kupił ci mieszkanie? Powinieneś być mi wdzięczny przez całe życie!” – podniosła głos.
„Dziękowaliśmy ci już tysiąc razy. Moja mama potrafi się nie wtrącać!” – krzyknęła Dagmara.
„Bo twojej matce na tobie nie zależy. Ja kupiłam ci mieszkanie i to daje mi prawo dawać ci rady”.
„Zależy mi na mojej córce, ale trzymam się ram przyzwoitości, o których najwyraźniej nie masz pojęcia! Dzieci są dorosłe! A to ciągłe wypominanie zakupu mieszkania, to już za dużo!”.
„Andrzej, powiedz coś” – powiedziała w końcu.
„Mamo, Dagmar i Olga mają rację”.
Teściowa patrzyła na niego z niedowierzaniem. Spakowała swoje rzeczy i wyszła. Wracając do domu poskarżyła się swojej sąsiadce na niewdzięczną syna i synową, którym dała mieszkanie!
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Moja matka doprowadza mnie do szału. Zawsze dzwoni do mnie i prosi o pieniądze
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Poruszające wyznanie mamy pięcioraczków z Horyńca. Kobieta znalazła się w niezwykle trudnym położeniu. Internet zalała fala wsparcia. Co się stało
O tym się mówi: Ewa Kasprzyk komentuje zarobki w "Tańcu z Gwiazdami". Przerażające słowa